Dariusz Michalczewski to jedna z najbardziej znanych postaci polskiego sportu. Popularny "Tiger" kilkanaście lat temu był jednym z najlepszych bokserów świata. Jego sława jednak nie przeminęła i pięściarz pozostaje rozpoznawalny do dzisiaj.
W rozmowie z "Super Expressem" opowiedział o tym, że wcale przez ostatnie lata nie spędzał świąt w Polsce. Wybierał kraj, gdzie białe święta są gwarantowane. Za wszystkim stała jego żona.
- Przez ostatnie 15 lat wyjeżdżaliśmy w góry do Austrii, ale teraz Basia zmieniła zdanie. Ja się cieszę, bo będę mógł pokazać moim dzieciakom polskie góry. Ciekawie, jak je ocenią. Słyszałem, że Zakopane się zmieniło, że jest tam teraz bardzo ładnie, a będziemy blisko, więc na pewno się tam wybierzemy - tłumaczy były pięściarz.
ZOBACZ WIDEO: Piłka zeszła mu z nogi. Efekt? To trzeba po prostu zobaczyć
Zdradza też, że przebywa w polskich Tatrach już od ubiegłego piątku Opowiada o tym, co zamierza robić ze swoimi najbliższymi. Mówi że w góry wybrała się spora grupa jego najbliższych: siostra żony, jej mama, tata, szwagier oraz dzieci.
- Od parunastu lat nie spędzaliśmy świąt w takim gronie, więc w końcu możemy to sobie powtórzyć. I fajnie, bo ja kocham takie rzeczy, kocham rodzinnie spędzać czas. Pogramy w planszówki, powygłupiamy się - pryznaje popularny bokser.