- Jestem przekonany, że akurat w Malilli będą dla mnie dobre zawody - przekonuje na łamach Przeglądu Sportowego. - Byłem tam niedawno, bo moja szwedzka drużyna Hammarby Sztokholm jechała mecz ligowy z Dackarną. Wygrałem cztery biegi i raz przyjechałem na trzecim miejscu. Nie mówię, że mam już gotowy silnik na GP, ale wiem, w jakim kierunku muszę iść z regulacją sprzętu. To bardzo mi pomoże. W Terenzano od początku działałem trochę po omacku, teraz punkt wyjścia jest o wiele lepszy.
Gollobowi nie powinien przeszkodzić nawet uraz kolana, które nadwyrężył podczas niedawnych upadków. - Rehabilitacja trwa nadal, kolano ciągle nie jest w stu procentach sprawne, ale to nie przeszkodzi mi w skutecznym ściganiu się w sobotę w Grand Prix Skandynawii - wyjaśnia.
Źródło: Przegląd Sportowy