Problemów Łukasza Jankowskiego ciąg dalszy

Kontuzja obojczyka, której Łukasz Jankowski nabawił się na początku czerwca, okazuje się groźniejsza, niż na początku myślał sam zawodnik. - Minął już miesiąc, a wszystko ciągle mnie boli i właściwie nie mogę ruszać ręką - przyznał Jankes w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Zaraz po odniesieniu kontuzji Jankowski nastawiał się na operację obojczyka, do zabiegu jednak nie doszło. - Trochę mnie to wszystko dziwi. Najpierw w Anglii mieli mnie operować, potem w Polsce, ale ciągle do tego nie doszło. Noszę tylko rękę na temblaku i nie mogę nią ruszać. Najgorsze jest to, że minął już miesiąc, a wszystko ciągle mnie boli. Byłem jednak u poznańskiego profesora, który jest jednym z najlepszych specjalistów od takich urazów i nie pozostaje mi nic innego, niż mu zaufać - powiedział Jankowski. - W tym tygodniu czekają mnie kolejne badania i może jednak będą mnie operować. Chciałbym już coś wiedzieć, bo ten obojczyk mi wystaje i - oprócz tego, że boli - to trochę śmiesznie to wygląda. Ale operacja będzie raczej oznaczała koniec sezonu - żali się Jankes.

Łukasz Jankowski w polskiej lidze w barwach PSŻ Milion Team Poznań wystąpił jedynie w pięciu spotkaniach osiągając średnią 1,640 pkt./bieg. - Po tym pierwszym upadku na treningu, który był ewidentnie moją winą, myślałem, że już limit pecha wyczerpałem. Niestety w Anglii okazało się, że nie - zakończył żużlowiec.

Źródło artykułu: