Marek Cieślak: Gollob Mozartem speedwaya, ale na rowerze nie miałby ze mną szans

W sobotę złoty medal Drużynowego Pucharu Świata, w niedzielę wygrana drużyny w lidze – trzeba przyznać, że weekend trener Marek Cieślak musi zaliczyć do udanych. Jak ocenił oba spotkania?

- Po to się ma Tomka Golloba w zespole, żeby wygrywać. Zrobił co należy i trzeba powiedzieć, że to jest tak jak na niego mówiono, że jest Mozartem speedwaya, tak samo i mógłby być Chopinem speedwaya. Jest w tym najlepszy, choć na rowerze przegra ze mną, nie miałby szans (śmiech). Chyba, że na krótki dystans bo na długi na pewno nie - zażartował po wygranym pojedynku z Tauronem Azoty trener Falubazu.

Szkoleniowiec zielonogórskiej drużyny przyznał, iż nie spodziewał się takiego wyniku spotkania. (55:35 dla Stelmetu Falubazu) - Nie spodziewałem się tak wysokiej wygranej. Myślałem, że będą to cięższe zawody. Ostatnio tarnowianie jeździli w Gorzowie i tamta drużyna męczyła się, by wygrać z nimi. Dobrze, że zwyciężyliśmy. Drużyna spisała się naprawdę bardzo dobrze i jestem zadowolony. Grzegorza Zengotę zmieniłem w ostatnim biegu, bo tor był troszeczkę wymagający i uważałem, że na razie trzy biegi, które odjechał dla niego wystarczą - opowiedział.

Narada zielonogórskiego zespołu

W niedzielny poranek na torze przy Wrocławskiej można było spotkać trenującego Jonasa Davidssona. W spotkaniu Szwed spisał się całkiem nieźle. Może trening był kluczem do jego dobrej dyspozycji? - Jonas nareszcie zawalczył, także nie było źle. Davidssona muszę zamknąć w klatce z moim najgroźniejszym psem. Jak przeżyje to będzie walczył może jeszcze bardziej – zażartował trener.

Trener Cieślak zadowolony był również z juniora zielonogórskiego Falubazu - Adama Strzelca. - Adam nieźle walczył. Ma w sobie to coś. Popełnia tylko za dużo błędów technicznych, które musimy wyeliminować na treningach. To mu przeszkadza - skomentował.

31 lipca Falubaz czeka kolejny pojedynek, tym razem na wyjeździe z Unibaksem Toruń. Jak zielonogórzanie zamierzają przygotować się do tego pojedynku? - Każdy przyjedzie do mnie i węgiel przerzuci mi do piwnicy w ramach treningu (śmiech) - odpowiedział Cieślak.

Źródło artykułu: