Greg Hancock: Jesteśmy w stałym kontakcie z Rafałem Dobruckim

Jeździec Stelmet Falubazu Zielona Góra, 34-letni Rafał Dobrucki, wciąż przechodzi leczenie w związku z bardzo poważną kontuzją kręgosłupa, jakiej nabawił się w maju. Żużlowiec ekipy spod znaku Myszki Miki w tych trudnych chwilach może liczyć na wsparcie kolegów z toru.

Uraz urodzonego w Lesznie zawodnika jest na tyle poważny, że istnieje prawdopodobieństwo, iż "Rafi" będzie musiał zakończyć karierę. - Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym, wymieniamy również SMS-y. Pytamy Rafała o zdrowie i wiemy, że czeka go dość długie leczenie. To jednak prawdziwy twardziel i jesteśmy pewni, że z tego wyjdzie - powiedział na antenie Orange Sport Info lider Stelmet Falubazu - Greg Hancock.

"Rafi" obecnie przebywa w domu i według lekarzy już wkrótce będzie mógł wstać z łóżka i samodzielnie przemieszczać się po mieszkaniu. - Rozmawiałem z Rafałem i najgorsze dla niego jest to ciągłe leżenie w łóżku. To jednak silny człowiek, który potrafi sobie radzić z przeciwnościami losu, dlatego jestem przekonany, że z tego wyjdzie - dodał inny zawodnik teamu z lubuskiego - Andreas Jonsson.

Kontuzjowany 34-latek cieszy się, że koledzy z toru o nim pamiętają: - To bardzo miłe, że utrzymujemy kontakt pomimo tego, że wypadłem z obiegu. Dzwonimy do siebie i rozmawiamy o normalnych sprawach.

Przypomnijmy, że Rafał Dobrucki reprezentuje barwy klubu z Zielonej Góry nieprzerwanie od sezonu 2008 i w roku 2009 sięgnął z nim po tytuł Drużynowego Mistrza Polski.


Greg Hancock i Rafał Dobrucki - kumple na torze i poza nim

Źródło artykułu: