Mirosław Kowalik: Nikt się nie zbuntuje

- Nasi zawodnicy są rozsądni i żaden z nich się nie zbuntuje - zapewnia Mirosław Kowalik, trener Lechmy Poznań. Jego zespół w minioną niedzielę w słabym stylu przegrał przed własną publicznością z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk.

Chociaż były zawodnik Apatora Toruń wierzył w zwycięstwo, porażką nie był ani zaskoczony, ani załamany, bo jego klub aktualnie ma większe problemy, niż tylko przegrana z faworyzowanymi gdańszczanami. - Powiedzmy sobie szczerze, spróbujmy ten klub utrzymać w I lidze, żeby się nie rozpadł po sezonie. A potem będziemy się zastanawiać jak załatać dziury w składzie - powiedział. Na pewno nie pomoże w tym Krzysztof Słaboń, który w tym sezonie nie pojawi już się w składzie Skorpionów. - Rozgrywki zakończymy takim zespołem, jaki był w niedzielę, plus Frank Facher, który nie mógł pojechać z Wybrzeżem, bo miał zawody w swoim kraju.

Przed poznaniakami dwa najważniejsze mecze sezonu z Orłem Łódź, które zdecydują o przedostatnim miejscu w lidze i uniknięciu baraży z trzecią ekipą II ligi. - Jak walkę będą w stanie nawiązać Facher, Szewczykowski i Magosi, to możemy pogonić kota łodzianom, nawet na ich torze. Bo jeśli nie tam, to gdzie? Przy obecnej sytuacji klubu nie będzie to łatwe, ale nie jest niewykonalne. Ewentualności, że nie wygramy w niedzielę u siebie nawet nie biorę pod uwagę - komentuje Kowalik.

O zwycięstwo nie będzie jednak łatwo, jeżeli tak słabo, jak w meczu z Wybrzeżem, zaprezentują się młodzieżowcy, który w 10 biegach zdobyli 2 punkty. Maciej Fajfer, który błysnął ostatnio w spotkaniu z Polonią, w niedzielę ledwo pokonywał łuki. - Nie wiem jakie są tego powody, popełniał masę błędów na torze. Może nie wytrzymuje presji, ale przecież nikt tutaj na nim takowej nie wytwarza, nikt od niego nie wymaga wielkich rzeczy. Ładnie pojechał z takim przeciwnikiem jak Polonia, a dziś… On chyba sam nie wie, jakie są tego przyczyny. Mam nadzieję, że to się jeszcze do końca sezonu zmieni, ale nie liczę, że nagle wybuchnie - przyznał poznański szkoleniowiec.

Źródło artykułu: