Przed rokiem podczas czeskiej rundy Grand Prix, Fredrik Lindgren zakończył zawody na torze w Pradze dopiero na 10 miejscu. Dużo lepiej popularny "Fredka" spisał się w 2009 roku. Wtedy, w inaugurującej cykl Grand Prix rundzie, zapisał na swoim koncie aż 19 "oczek" i ostatecznie uplasował się na wysokim drugim miejscu. - To już przeszłość i tak naprawdę nie ma ona obecnie większego znaczenia. Przede mną zupełnie nowe wyzwanie - powiedział Lindgren.
Żużlowiec ze Skandynawii uważa, że w sobotnich zawodach, na wymagającym torze w Pradze, bardzo ważnym elementem będą wyjścia spod taśmy. - Ten tor jest bardzo trudny do wyprzedzania. Starty są bardzo ważnym elementem w speedway'u i są one kluczowe na takich torach jak chociażby w Pradze czy w Goeteborgu. Co do moich startów, to muszę wiele zrobić, by je poprawić - dodał zawodnik tarnowskiego klubu.
Po dwóch rozegranych rundach Grand Prix w tym sezonie, Fredrik Lindgren w klasyfikacji generalnej plasuje się na 7 pozycji. 25-latek nie ukrywa, że Grand Prix Czech chce zakończyć na najwyższym stopniu podium. - W sobotę chcę być pierwszy! - optymistycznie kończy Szwed.