Maciej Pusset: Cóż, nie da się ukryć, że pierwsze spotkanie w polskiej lidze w sezonie 2011 nie było dla Ciebie byt udane...
Eric Andersson: Myślę, że zacząłem dobrze zwycięstwem w moim pierwszym biegu. Czułem się bardzo dobrze i sadzę, że byłem szybki, jednak potem zacząłem tracić, a wyprzedzanie było prawie niemożliwe. Byłem też bardzo zdenerwowany przed meczem, przez co wywierałem na sobie zbyt dużą presje. Jestem naprawdę zawiedziony swoją postawą i miałem nadzieje rozpocząć sezon dużo lepiej.
Co możesz powiedzieć o torze przygotowanym na spotkanie z Wandą? Co niektórzy zawodnicy narzekali, iż był on inny niż na treningach.
- Tor był w naprawdę złym stanie i myślę, że poszło by mi lepiej gdyby wyprzedzanie było możliwe. Jednak wszyscy jechaliśmy na tym samym torze więc to nie powinno być wytłumaczeniem.
Z porażką już się pogodziłem. Jednak styl w jakim do tego doszło nadal jest dla mnie czymś zaskakującym. Tak bezbarwnie i pasywnie jeżdżących naszych zawodników jeszcze nie widziałem - mówił na łamach SportowychFaktów.pl prezes Kolejarza, a zarazem Twój pracodawca, Dariusz Cieślak. Trudno się z nim nie zgodzić...
- Jedyne co możesz zrobić po przegranym meczu to zapomnieć o niepowodzeniach i dać z siebie wszystko następnym razem. Nie ma sensu krytykować siebie nawzajem zbyt mocno ponieważ może to spowodować, że pójdzie ci dużo gorzej. Myślę, że jeśli uda nam się trochę "podciągnąć" zostanie to podparte paroma zwycięstwami, wtedy wszystko będzie w porządku.
Sebastian Alden po spotkaniu z Wandą mówił, że jego tragiczna postawa spowodowana była urazem psychicznym. Co Ty, jako jego rodak, a zarazem bliski kolega, możesz powiedzieć o dyspozycji Sebastiana?
- Wiem, że Sebastian ciężko pracował przez całą zimę i myślę, że pozostawił ubiegły rok za sobą. Jestem przekonany, że świetnie poradzi sobie w tym sezonie.
Eric Andersson w towarzystwie Dariusza Cieślaka
Przed Kolejarzem Rawag Rawicz kolejne ligowe spotkanie. Dla kibiców czarnego sportu z Rawicza bardzo ważne, gdyż wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami. Jak będziesz się przygotowywał do tego meczu? Dobrym wynikiem w tym meczu, na pewno udało by wam się w jakiś sposób odzyskać zaufanie rawickich fanów...
- Mam zamiar odbyć parę spotkań w Szwecji, a także kilka treningów, aby upewnić się, że wszystko jest w normie. Wierzę, że uda nam się zmazać plamę jak najszybciej, a więc do Ostrowa jedziemy po zwycięstwo. Musimy w to wierzyć.
W ostatnim czasie najgłośniejszym tematem w światku żużlowym jest sprawa tłumików. W polskiej lidze, jako jedynej, stosowane będą stare modele...
- Polacy walczą w słusznej sprawie i jeśli wszyscy czołowi zawodnicy zaangażowaliby się w tę sprawę problem byłyby rozwiązany. Nie sadzę, żebyśmy mogli mówić o zakończeniu tej walki. Kiedy zacznie się sezon w Szwecji wtedy zobaczymy jak to będzie. Możliwe, że Szwedzi również zmienili zdanie w tej kwestii.
Czy to nie jest dla Was trudna sytuacja, że w różnego typu zawodach startujecie na nowych tłumikach, a gdy przyjeżdżacie do Polski, rywalizacja odbywa się na starych?
- Jest to bardzo trudna sytuacja dla nas zawodników, jednak powinniśmy się z tym pogodzić jeżeli chcemy się ścigać. Tak jak mówiłem, Polacy walczą w bardzo słusznej sprawie, i tak powinno być wszędzie...
Wróćmy jeszcze na koniec do spotkania ze Speedway Wandą Kraków. Podczas prezentacji spotkała Cię miła niespodzianka, którą sprawili Ci rawiccy fani...
- Było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bardzo pozytywnym z resztą. Zupełnie nie spodziewałem się takiego wyróżnienia. Podarunek od kibiców jest bardzo ładny, na pewno trafi na szczególne miejsce, poza tym mobilizuje do jeszcze cięższej pracy. Z tego miejsca chciałbym bardzo serdecznie podziękować kibicom za ten niezwykle miły gest.
Andersson na czele