Lidera Lubelskiego Węgla KMŻ sprzed roku zapytaliśmy czy obserwując trening Unibaxu Toruń w Gnieźnie nie ciągnęło go, żeby samemu wyjechać na tor. - Oczywiście, że tak! - przyznaje. - Moje przygotowania znajdują się niemalże na ostatniej prostej. Na początku tego tygodnia odbieram silniki i rozpoczynam treningi. Jestem dobrej myśli i uważam, że do sezonu będę przygotowany najlepiej jak umiem!
Mariusz Puszakowski zwraca uwagę, że na razie początek rozgrywek niesie ze sobą wiele niewiadomych. - Nie wiem czy pierwsza kolejka dojdzie do skutku, gdyż nasz tor znajduje się w przebudowie. Poza tym pogoda na południu Polski także nie sprzyja rywalizacji, więc na razie spokojnie czekam. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy - dodaje.
Mariusz Puszakowski
Zawodnik Lubelskiego Węgla w tej sytuacji na początku będzie trenował na innych obiektach: - Jestem zaprzyjaźniony z klubami z Torunia, Grudziądza i Bydgoszczy, więc pewnie w tych miastach zaliczę pierwsze treningi. Jazdy na pewno mi nie zabraknie.
Puszakowski potwierdza, że jego zespół jest faworytem II ligi, ale docenia także siłę rywali, w tym przede wszystkim Ostrovii Ostrów, która w ostatnich dniach sfinalizowała wypożyczenie Adriana Gomólskiego. - Przewidywałem, że Adrian dołączy do Ostrovii, co sprawia, że klub z Ostrowa stał się bardzo mocny. Chciałbym jednak zaznaczyć, że wszystko wyjdzie dopiero na torze i wtedy będziemy mogli oceniać poszczególne zespoły. Lubelski Węgiel nadal pozostaje faworytem i zależy nam, żeby sezon skończyć na pierwszym miejscu. Ale faktem jest, że przybył nam bardzo mocny rywal.
W ocenie komentatorów II liga z roku na rok staje się coraz mocniejsza, o czym świadczy fakt, że do zespołów dołączają zawodnicy z coraz bardziej znanymi nazwiskami. - Zgadza się. Już w ubiegłym sezonie II liga była stosunkowo mocna, a teraz jest jeszcze lepiej. Żeby robić dobry wynik trzeba mocno się spinać, dbać o sprzęt, sumiennie pracować. To już nie te same rozgrywki, co jeszcze kilka lat temu.