- Cieszę się z tego, że są tutaj normalni ludzie i doceniają to, co robi się dla sportu. Dziękuję im za to. Powitanie było bardzo fajne - powiedział Piotr Żyto.
Wiadomo, że od kilku lat w drugiej lidze nie ma obijania się, gdyż wszystkie zespoły są wyrównane. Kibice w Rawiczu są spragnieni awansu i być może ta sztuka uda się w zbliżającym się wielkimi krokami sezonie. - Druga liga jest piekielnie wyrównana. Będziemy walczyć o jak najlepszy wynik, a najlepszym wynikiem jest awans, tak że stawiamy sobie wysokie cele. Jak będzie to zobaczymy. Są groźne zespoły, ale mam nadzieję, że w tej dwójce co awansuje znajdzie się Kolejarz Rawicz.
Trzon drużyny został zatrzymany, kiedy trwały jeszcze rozgrywki żużlowe, a w przerwie zimowej drużyna wzmocniła się. Kto zdaniem Żyty będzie wiódł prym w zespole? - Jeżeli zespół jedzie na poziomie i wszyscy zawodnicy jadą w granicach ośmiu punktów, to jest zwycięstwo. Tak samo było w Zielonej Górze, gdzie zespół był typowany do środka tabeli w 2009 roku, a zdobył mistrzostwo. Tam każdy zawodnik robił swoje, nie było lidera, a drużyna jechała. Jak jeden zawalił, to drugi pojechał lepiej i chciałbym, żeby tutaj było tak samo. Niestety KSM jest dosyć niski w drugiej lidze, bo czterdzieści punktów. My mamy drużynę opartą na zawodnikach, którzy jeździli przez większość sezonu i dlatego też mają wyższe średnie. Inne drużyny pozatrudniały obcokrajowców, którzy nie zostali sklasyfikowani i mają średnią 6,50 - im będzie łatwiej. U nas jest o tyle gorzej, że jeden z tych lepszych zawodników będzie musiał siedzieć na ławce i to jest najgorsze.
Działacze Kolejarza pozyskali sponsora strategicznego, a to powinno być dodatkową motywacją dla drużyny. - Wszystko jest motywujące. Jest nowy trener, są nowi zawodnicy i sponsor strategiczny. Na pewno to wszystko napędza, żeby wyniki były lepsze i kibice zadowoleni.
Jak były szkoleniowiec Falubazu Zielona Góra czuje się w Rawiczu? - Dobrze się czuję. Z Darkiem znamy się już bardzo długo i jestem przyjmowany bardzo fajnie. Jesteśmy urodzeni tego samego dnia, czyli 29 czerwca. Ja trochę wcześniej, a Darek trochę później i do Darka mamy mówię też mamo - razem się z tego śmiejemy.