Brak porozumienia na linii Mroczka - GTŻ

W czwartek, oprócz walnego zgromadzenia członków GTŻ-u Grudziądz, odbyły się także kolejne rozmowy kontraktowe z Arturem Mroczką. Negocjacje te zakończyły się jednak fiaskiem, ze względu na zbyt dużą rozbieżność finansową obu stron.

Współpraca grudziądzkiego klubu z Arturem Mroczką w sezonie 2010 nie układała się najlepiej, o czym poinformowano na czwartkowym zebraniu członków GTŻ-u. - Pierwszy raz w historii klubu nasz zawodnik został ukarany karą finansową za niesportowe zachowanie. Ta kara została zawieszona przez zarząd i komisję rewizyjną na wniosek kapitana drużyny Krzysztofa Buczkowskiego, jednak później sytuacja się powtórzyła. Wobec tego kara w wysokości 10 tys. zł została odwieszona. Chodzi tutaj o Artura Mroczkę - powiedział były już prezes Zbigniew Fiałkowski.

Początkowo grudziądzcy działacze nie widzieli miejsca w składzie dla Mroczki i zatrudnili na sezon 2011 siedmiu innych seniorów. Ostatecznie jednak obie strony usiadły do rozmów na temat przedłużenia kontraktu. Kolejne spotkanie miało miejsce w czwartek, ale podobnie jak poprzednio, obie strony nie doszły do porozumienia ze względu na duże rozbieżności finansowe. - Zawodnik musi po prostu zejść na ziemię. To nie jest tak, że my go nie chcemy w naszym zespole, ale wszystko musi być w granicach rozsądku - poinformował były wiceprezes klubu z Grudziądza Zdzisław Cichoracki.

Co wybierze Artur Mroczka? Jak sam zapewniał, decyzja odnośnie kontraktu na przyszły sezon na polskich torach miała być znana jeszcze w listopadzie. Nie jest też tajemnicą, że wychowanek GTŻ-u rozważa ofertę m.in. Polonii Bydgoszcz. Czy 21-letni zawodnik poczeka na wybór nowych władz grudziądzkiego klubu, czy też szybciej zdecyduje się na opuszczenie macierzystej drużyny? O tym powinniśmy przekonać się w najbliższych dniach.

Źródło artykułu: