Wiesław Lech dla SportoweFakty.pl: Stowarzyszenie jest sponsorem Spółki

We wtorek zamieściliśmy rozmowę z wiceprezesem PSŻ Spółka z o.o., który narzekał na współpracę z Poznańskim Stowarzyszeniem Żużlowym. Głos w sprawie postanowił zabrać prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego Wiesław Lech.

Wiceprezes Jarosław Lewandowski w rozmowie ze SportoweFakty.pl podkreślił, że rozwiązania, które planuje Stowarzyszenie, mogą spowodować, że w sezonie 2011 Spółka nie otrzyma licencji. - Musimy wynajmować stadion od Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego. Nasze drogi się rozeszły. Stowarzyszenie planuje jakieś rozwiązania, które nam nie są na rękę. Jeśli sprawa się nie wyjaśni, to nie będziemy mieć umowy najmu i nie dostaniemy licencji - powiedział Jarosław Lewandowski.

Wypowiedzią Lewandowskiego zdumiony jest prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego Wiesław Lech. - Nie wiem, o jakich rozwiązaniach wspomina pan Lewandowski. Być może wie więcej od nas samych. Trudno jednak, aby Spółka posiadała należytą wiedzę na temat naszych aktualnych działań, skoro mimo wielokrotnych zaproszeń, nie podejmuje z nami żadnych rozmów. Nie rozumiem również dlaczego Spółka narzeka na fakt, że musi wynajmować stadion od Stowarzyszenia. Przecież umowa z TS Olimpia na czas nieokreślony była zawarta w 2008 r. przez Stowarzyszenie i jest dalej kontynuowana. Jeżeli zatem chodzi o "pojawienie się nowego ogniwa" to raczej jest nim PSŻ Sp. z o.o. która została zorganizowana dopiero w 2010 roku. Spółkę stworzyli byli członkowie zarządu Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego. Trudno więc zrozumieć co na myśli miał kolega Lewandowski mówiąc "nasze drogi się rozeszły" tym bardziej, że jest on dalej członkiem Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego w Poznaniu ul. Warmińska 1. Nie rozumiem również dlaczego Spółka narzeka na fakt, że musi wynajmować stadion od Stowarzyszenia. To rozwiązanie spowodowało, że PSŻ Sp. z o.o. zapłaciła za stadion znacznie mniej niż w sezonie poprzednim. Kolega Lewandowski powinien zatem podziękować Poznańskiemu Stowarzyszeniu Żużlowemu, że partycypowało w kosztach wynajmu stadionu. Problem jest jednak inny. Mimo że Spółka miała do zapłacenia znacznie mniej pieniędzy, to nadal nie uregulowała Stowarzyszeniu znacznej kwoty. My Spółce problemów nie stwarzamy, chcemy jedynie zabezpieczyć się przed powtórką z przeszłości - powiedział dla SportoweFakty.pl Wiesław Lech.

Wiceprezes Spółki podkreślił, że nie rozumie, dlaczego działacze Stowarzyszenia, którzy nie uczestniczą w działaniach na rzecz poznańskiego żużla, stawiają warunki osobom, które ten sport tworzą. - Prawda jest taka, że być może niechęć rozmów ze strony przedstawicieli Spółki wynika ze świadomości zalegania znacznej kwoty pieniędzy Stowarzyszeniu zgodnie z zawartą umową. Płatność nie nastąpiła mimo, że Spółka zobowiązała się do zapłacenia w wyznaczonym przez siebie terminie należnej kwoty. Do dzisiaj nie wiemy, kiedy Spółka zamierza uregulować swoje należności. My uregulowaliśmy wszystkie zobowiązania w stosunku do TS Olimpia za sezon 2010. Można więc powiedzieć, że staliśmy się sponsorem Spółki. Szkoda tylko że działacze Spółki nie potrafią podziękować za okazaną pomoc, a rozpoczynają zbędną dyskusję. Stanowczo mogę zapewnić, że mit o rzekomym przeszkadzaniu jest delikatnie mówiąc nieporozumieniem - zakończył prezes PSŻ Poznań, Wiesław Lech.

Źródło artykułu: