- Jak dla mnie jest to decyzja niezrozumiała, że zawodnik z czwartą średnią biegową wśród Polaków w Ekstralidze nie mieści się w czołowej dziesiątce na Drużynowy Puchar Świata, biorąc pod uwagę fakt jacy zawodnicy znaleźli się w kadrze, a także biorąc pod uwagę doświadczenie Damiana na leszczyńskim torze, można zastanawiać się dlaczego nie ma go w kadrze. Jednakże odpowiedzialność za wynik bierze na siebie menadżer reprezentacji Polski Marek Cieślak i znając go wiem, że ma swoją koncepcję. Oby okazała się ona słuszna, a Polacy wrócili z Vojens jako obrońcy mistrzowskiego tytułu. Tego im życzę - skomentował decyzję Cieślaka Sławomir Kryjom, dyrektor sportowy Unii.
W ubiegłorocznym finale DPŚ Damian Baliński zdobył 4 punkty, a Polacy sięgnęli w Lesznie po złote medale.