Walka o bardzo wysoką stawkę - zapowiedź meczu Unia Leszno - Unibax Toruń

W najbliższą niedzielę na stadionie im. Alfreda Smoczyka dojdzie do rewanżowego meczu Unii Leszno z Unibaxem Toruń. Stawką pojedynku jest awans do finału Speedway Ekstraligi. W trudniejszej sytuacji wydają się być torunianie, którzy przed leszczyńską publicznością, bronić będą skromnej, dwupunktowej zaliczki, zdobytej przed tygodniem.

W niedzielne popołudnie leszczyńscy zawodnicy staną przed zadaniem odrobienia zaledwie dwupunktowej straty z pierwszego meczu półfinałowego. Z meczu, w którym po raz pierwszy w tym sezonie kompletnie nie istniała druga linia tego zespołu. Damian Baliński i Troy Batchelor męczyli się niemiłosiernie i nawet po wygranym starcie z łatwością byli ogrywani przez rywali. Bardzo słabo wypadli także młodzieżowcy, choć w tym przypadku o zaskoczeniu nie może być mowy. Od jakiegoś czasu Jurica Pavlic obniżył loty i nie prezentuje formy, do jakiej przyzwyczaił swoich fanów. Jest to o tyle istotne, że w obecnym sezonie po raz ostatni występuje jako junior.

Wynik jaki zespół prowadzony przez Romana Jankowskiego uzyskał na Motoarenie, został osiągnięty tylko dzięki znakomitej jeździe liderów drużyny i umiejętnemu wykorzystaniu rezerw taktycznych. Niezwykle skutecznie i walecznie zaprezentowali się Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej, którzy jadąc w parze okazali się "nie do ugryzienia" dla torunian. - Dziś de facto te 44. punkty zrobiliśmy w trzech zawodników. Praktycznie w ogóle nie pojechała druga linia, kolejny już raz zawiedli młodzieżowcy. Musimy ostro popracować w tym tygodniu w Lesznie, ponieważ ten mecz trzeba wygrać - taki mamy plan, bo chcemy jechać w wielkim finale. W tym sezonie u siebie prezentujemy się bardzo dobrze, lecz ostatni pojedynek z tarnowską Unią pokazał, że w play-offach nie ma już przelewek. W tej fazie rozgrywek trzeba być skoncentrowanym od pierwszego do ostatniego biegu - powiedział dyrektor sportowy Unii Leszno Sławomir Kryjom.

Rzut okiem na przebieg dotychczasowych meczów w Lesznie teoretycznie wystarczy do postawienia tezy, że trudniejszy do zrealizowania cel czeka podopiecznych Jana Ząbika. Unia Leszno w ostatnich spotkaniach rozgrywanych na stadionie im. Alfreda Smoczyka okazywała się bardzo niegościnna dla torunian. Wystarczy wspomnieć, że zarówno w obecnym jak i w poprzednim sezonie, drużyna Unibaxu nie przekroczyła w Lesznie granicy trzydziestu punktów. To pokazuje skalę trudności z jaką przyjdzie zmierzyć się Aniołom.

Niemniej to właśnie Unibax w pierwszym meczu był ekipą bardziej wyrównaną. Bardzo dobrze pojechali Chris Holder i Ryan Sullivan, który znajduje się ostatnio w świetnej dyspozycji. W najbliższą niedzielę partnerem Holdera będzie Wiesław Jaguś, który swego czasu był niemal nie do pokonania na leszczyńskim Smoku. W ekipie toruńskiej zapewne pojawi się również Darcy Ward. Młody Australijczyk w dobrym stylu powrócił do składu Unibaksu, zdobywając przed tygodniem osiem punktów. Bardzo wiele zależeć będzie od postawy Hansa Andersena i Adriana Miedzińskiego. Duńczyk dochodzi do formy po odniesionej niedawno kontuzji ręki. Natomiast Miedziński, przy okazji zamieszania z jego występem w lidze czeskiej poinformował, że jest przeziębiony. Choroba nie była jednak przyczyną jego słabej postawy w pierwszym meczu.

Zawodnicy toruńscy muszą podejść do tego spotkania maksymalnie skoncentrowani i ze świadomością, że przyjdzie im walczyć na torze, na którym żadna drużyna nawet nie przekroczyła bariery czterdziestu punktów. W Toruniu trzech leszczyńskich zawodników wystarczyło, żeby rezultat tej rywalizacji oscylował wokół remisu. A przecież trudno sobie wyobrazić, że tak ambitny zawodnik jak Damian Baliński, pozwoli sobie na wstydliwą powtórkę wyniku, jaki osiągnął w pierwszym meczu. Zwłaszcza, że w ostatnich pojedynkach rozgrywanych w Lesznie, to właśnie popularny "Bally" był jednym z filarów swojego teamu.

- Musimy być cwani. Leszno teraz walczy naszą bronią, kiedyś my wygrywaliśmy na przyczepnym torze. Tylko od samych zawodników zależy, czy uwierzą w siebie i pojadą tak, jak trzeba. W Lesznie nasi zawodnicy muszą sobie przypomnieć, że kiedyś żaden tor nie był dla nich straszny i wygrywali wszędzie - powiedział w rozmowie z Nowościami trener Unibaxu Toruń Jan Ząbik. Jeżeli tacy jeźdźcy jak Wiesław Jaguś czy Adrian Miedziński przypomną sobie, o czym mówi szkoleniowiec, wynik meczu będzie sprawą otwartą.

Wygraj bilet na mecz -->

Awizowane składy:

Unibax Toruń

1. Chris Holder

2. Wiesław Jaguś

3. Adrian Miedziński

4. Hans Andersen

5. Ryan Sullivan

6. Emil Pulczyński

Unia Leszno

9. Jarosław Hampel

10. Troy Batchelor

11. Janusz Kołodziej

12. Damian Baliński

13. Leigh Adams

14. Jurica Pavlic

Początek spotkania: godz. 17:00

Sędzia: Leszek Demski

Ceny biletów: 36 zł normalny, 25 zł ulgowy, 80 zł sektor 0 miejsca numerowane, 5 zł program.

Zamów relację z meczu Unia Leszno - Unibax Toruń

Wyślij SMS o treści ZUZEL LESZNO lub o treści ZUZEL TORUN na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT.

Zamów wynik meczu Unia Leszno - Unibax Toruń

Wyślij SMS o treści ZUZEL LESZNO lub o treści ZUZEL TORUN na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT.

Prognoza pogody na niedzielę (za onet.pl):

Temp. 22°C

Ciśn. 1016 hPa

Śnieg: 0.0 mm

Deszcz: 0.0 mm

Wiatr: 5 km/h

W ostatnim meczu rozegranym pomiędzy tymi drużynami na stadionie im. Alfreda Smoczyka, który odbył się 13 czerwca br. Unia Leszno pokonała ekipę z Torunia 63:27. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Jarosław Hampel - 14+1. Wśród pokonanych najlepszy był Chris Holder, który zgromadził 8 "oczek". Więcej o tym meczu czytaj tutaj.

Źródło artykułu: