Reprezentant Trzech Koron rywalizował już w czempionacie w latach 2005-2007, ale nie odniósł wtedy żadnego wielkiego sukcesu. - Sądzę, że zdobyte doświadczenie mi pomoże. Teraz wiem, czego chcę i jak powinien wyglądać mój team. Mogę z optymizmem patrzeć w przyszłość - wracam do cyklu i postaram się pokazać więcej niż poprzednio - powiedział Lindbaeck.
"Toninho" na razie skupia się jednak na trwającym sezonie, a dopiero po jego zakończeniu będzie myślał o kolejnym. - Cieszę się, że udało mi się przebrnąć przez te eliminacje, ponieważ na ten wynik ciężko pracowałem przez cały rok. Miałem wzloty i upadki, ale ostatecznie główny cel udało się zrealizować. Jestem szczęśliwy, jednak o Grand Prix będę myślał dopiero w przyszłym roku, gdyż teraz muszę się skoncentrować na pozostałych tegorocznych występach - dodał Szwed.
Sobotnie zawody nie od początku układały się po myśli 25-latka. Jeździec Polonii Bydgoszcz w swoim pierwszym starcie minął bowiem linię mety na dopiero trzeciej pozycji. - Najważniejsze, że końcowy wynik jest dobry. W swojej pierwszej gonitwie źle dobrałem ustawienia motocykla, ale na szczęście później było już lepiej. Tor w Vojens jest bardzo specyficzny, jednak w tym roku jeździłem tu już wiele razy i powoli zaczynam lubić to miejsce - zakończył Lindbaeck.
W sobotnich zawodach triumfował Artiom Łaguta, a na trzeciej lokacie uplasował się Fredrik Lindgren.