W pojedynku na torze w Ostrowie Wielkopolskim przeciwko drużynie Holdikom Ostrovii częstochowianin na swoim koncie zapisał 6 punktów i bonus. - Starałem się zmobilizować jak najlepiej i na koniec sezonu ligowego chciałem się pokazać z dobrej strony. Żałuję troszkę dwóch, trzech wyścigów, bo mogłem dowieźć więcej punktów. W jednym biegu Krystian Klecha wykorzystał mój błąd na ostatnim okrążeniu. A w biegu czternastym zostałem wypchnięty przez chłopaków i nie miałem już szans na ich dogonienie - komentował po zawodach Marcin Piekarski.
Ten zawodnik nie ma zbyt często okazji do występów na ostrowskim torze. Musiał trochę popracować przy sprzęcie, aby odpowiednio się do niego spasować. - W trakcie zawodów warunki na torze się zmieniały. Trzeba było robić korekty w motocyklach. Ja dwukrotnie z korektą się spóźniłem - wyjaśnia junior Kolejarza Opole.
Ta drużyna przed sezonem była widziana w górnej części tabeli. Jednak ostatecznie sklasyfikowana została na 6. pozycji i z dniem 1 sierpnia opolanie mają ligowe ściganie z głowy. - Bardzo szkoda, że tak szybko zakończyliśmy rozgrywki. Myślę, że na tym, iż tak się stało zaważyło to, że nie jechaliśmy w pełnym składzie we wszystkich meczach. Takie rotacje według mnie nie są wskazane. Walczyliśmy do końca, ale nie udało się - mówi Piekarski.
Jest on jedynym zawodnikiem w kadrze opolskiego klubu, który wystąpił we wszystkich czternastu meczach ligowych. Swojej decyzji z zimy o przejściu do Kolejarza nie może żałować. - Miałem szansę występu w każdym meczu ligowym. Wcześniej w Częstochowie ciężko było się załapać do podstawowego składu. W Opolu najważniejsze było to, że mogłem regularnie startować - mówi 21-latek.
Częstochowianin, mimo że sezon ligowy dla jego drużyny już się zakończył, nie zamierza bezczynnie oczekiwać na nowe rozgrywki. W tym roku kończy wiek młodzieżowca i chce się pokazać jeszcze w kilku imprezach. Jak mówi, w zimie przyjdzie czas na wybór klubu. - W zawodach młodzieżowych, które mi jeszcze pozostały w tym sezonie, będę starał się pokazać z jak najlepszej strony. Dodatkowe starty będzie ciężko załatwić, ale jeśli nadarzy się okazja, to na pewno będę z tego korzystał - kończy Marcin Piekarski.