Henryk Jasek (trener Kolejarza Rawicz): Skończyło się dobrze dla nas, bo z początku były małe problemy. Wiadomo, że to jest inny tor, bo prawie czarny i trzeba do niego odpowiednio motory dopasować. Jest dużo bardziej śliski od naszego, ale powoli się zawodnicy dopasowali, wiedzieli w którą stronę trzeba iść z przełożeniami i końcówka była dla nas. Wiedziałem, że gospodarze mimo kłopotów podejdą bardzo ambicjonalnie i będą chcieli udowodnić, że stać ich na czwórkę i postawili nam trudne warunki. W rundzie finałowej nie chcę wywierać na zespole presji, ale czwarte miejsce nas nie zadowoli.
Piotr Szymko (trener Speedway Polonii Piła): Walczyliśmy do końca, chcieliśmy cały czas odwrócić losy meczu, ale dwoma zawodnikami nie mogliśmy tego zrobić. Nie mam pretensji do nikogo, bo słabsza dyspozycja może się każdemu trafić, a tak się dzisiaj złożyło, że liderzy zespołu pojechali słabiej. Najsłabszym punktem zespołu zawsze wspaniali internauci opisują juniorów, a jeden z nich był dzisiaj razem z Korolewem liderem zespołu. Bardzo chcieliśmy, mimo braku pieniędzy, do tej rundy finałowej awansować.
Piotr Świst (Speedway Polonia Piła): Ja jadę te mecze ostatnie na siłę, bo mam coś z ręką i nie jestem w stanie utrzymać motocykla. Nie ma kto jeździć, dlatego ja muszę jechać i dlatego odpuściłem dzisiaj te biegi. Były takie dziury, że nie dawałem rady... po prostu nie mogłem utrzymać motocykla. Myślałem, że koledzy trochę lepiej pojadą, myślałem, że będzie Stead, ale wyszła taka sytuacja i cały sezon w osłabieniu.
Alan Marcinkowski (Kolejarz Rawicz): Początek był tragiczny. Spodziewałem się, że ten tor będzie trochę trzymał, ale znowu pomyłka. Był bardzo twardy z początku, potem zaczął się trochę rozrywać, rozsypywało się, stawał się przyczepniejszy i korzystny dla nas. Trochę pechowe zawody dla mnie, bo znowu strzaskane kolano, ale cieszę się, że weszliśmy do rundy finałowej.
Cyprian Szymko (Speedway Polonia Piła): Wypadek troszeczkę wybił mnie z rytmu. Byłem bardzo napędzony, a nie chciałem zbyt mocno kontrować, wpadłem w małą wyrwę, ale musiałem położyć motocykl. Szczęście, że się nic nie stało. Wybiło mnie to z rytmu, ale skoncentrowałem się na piętnasty bieg i udało się w nim dobrze pojechać. Sebastian to bardzo dobry i szybki zawodnik, wygrał start i uciekł do przodu.
Andrzej Korolew (Speedway Polonia Piła): Do zwycięstwa zabrakło jeszcze paru takich jak ja. Chłopaki po prostu nie mieli siły, żeby normalnie dojechać ten mecz do końca. Niestety jeden, dwóch, czy trzech zawodników nie wygra zawodów. Oni mieli równy skład, wszyscy równo jechali i wygrali. Tor był normalny, tylko że sprzęt już siadł na taki poziom, że trudno jechać na takich...
Wiktor Gołubowskij (Kolejarz Rawicz): Z początku były problemy, bo nie miałem dopasowanego motoru. Później się odnalazłem i myślę, że zrobiłem co mogłem. Mogło być oczywiście lepiej, ale to nie szkodzi. Najważniejsze, że drużyna wygrała i jedziemy dalej. Ogromnie się cieszę, że nie muszę jechać do domu, ale zostaję tutaj - w Polsce.
Piotr Dziatkowiak (Speedway Polonia Piła): Jeden mój motocykl zatarty został w domu i przyjechałem tylko z jednym motocyklem na szybko, bo dopiero dzisiaj dostałem wiadomość, że startuję. Posklejałem szybko jeden motocykl, przyjechałem no i niestety spisywał się w miarę dobrze do czasu. Najpierw Alden mnie objechał i miałem dwa punkty, później prowadziłem, pękł korbowód i zostałem bez żadnego silnika na chodzie.