Trener "żółto-niebieskich", Czesław Czernicki, uważa, że widowisko było bardzo dobre. - Widowisko z udziałem moich zawodników, Jasona Crumpa i Kennetha Bjerre było przednie. Największe wrażenie na szkoleniowcu zrobił Przemysław Pawlicki, który w ostatniej gonitwie dnia dyktował warunki mistrzowi świata, Jasonowi Crumpowi. - Tak kształtuje się osobowość wielkiego zawodnika, myślę tutaj o Przemku Pawlickim. W 15. biegu to Przemek dyktował warunki Crumpowi, mistrzowi świata - zaznacza trener gorzowskiej drużyny i dodaje również, że podobną sytuację miał Paweł Zmarzlik, który jednak nie wytrzymał presji. - Tej odporności psychicznej zabrakło Zmarzlikowi w czwartym biegu, gdy jechał z Crumpem.
W tym biegu Paweł Zmarzlik jechał za plecami Tomasza Golloba, wioząc za sobą Jasona Crumpa. Jednak na wejściu w drugi łuk Zmarzlik zostawił trochę za dużo miejsca przy krawężniku, co wykorzystał Australijczyk. Po tym ataku młody zawodnik Caelum Stali zapoznał się z nawierzchnią toru. - Crump leciutko zabrał Pawłowi nogę i otarł o lewe udo - powiedział o tej sytuacji Czesław Czernicki.
Pawlicki w tym sezonie bardzo dobrze prezentuje się broniąc "żółto-niebieskich" barw, do tego w ostatnim czasie coraz więcej szans dostaje Paweł Zmarzlik i jego postawa również jest pozytywna. - Cieszy mnie to, że moi młodzi zawodnicy nie wygrywają tylko z juniorami, czy zawodnikami drugiej linii, ale to są dobre, coraz lepsze pojedynki z klasowymi zawodnikami - zaznaczył szkoleniowiec gorzowskiej drużyny.
W sobotę pogoda w Gorzowie Wielkopolskim nie była sprzyjająca do treningów na torze ze względu na opady deszczu. Jak więc drużyna Caelum Stali przygotowywała się do tego spotkania? - Sobotni trening nie mógł się odbyć ze względu na ciężkie opady deszczu, ale nie relaksowaliśmy się. Pojechaliśmy sobie na motocross, jeździliśmy trzy godziny na motocrossie. W niedzielę od rana mieliśmy znakomite warunki torowe i w południe zrobiliśmy trening. Cały dzień, od godziny dwunastej, zawodnicy siedzieli w parkingu. Moi podopieczni są w bardzo dobrej formie psychofizycznej, wytrzymali mecz i nie byli niczym zmęczeni. Pałali wielką determinacją i chęcią jazdy - mówił po zawodach szkoleniowiec gospodarzy.
W pojedynku z Betardem WTS Wrocław gorzowska drużyna nie mogła skorzystać z usług Nickiego Pedersena. Czesław Czernicki rozważał możliwość, zarówno ZZ jak i wstawienia trzeciego juniora do składu. - Miałem wariant z ZZ, miałem wariant z młodzieżowcem pod 10, ale Łukasz Cyran nie spełnił moich oczekiwań. Jeżeli Łukasz myśli o wielkiej karierze i pójściu w ślady swojego dziadka to musi zmienić swoje podejście, nie może to być tylko podejście minimalistyczne, czyli wygrywanie w zawodach ligi wielkopolskiej czy lubuskiej, ale podtrzymać to, co pokazał w meczu z Toruniem. To już jednak jest historia. Z historii trzeba wyciągać wnioski, a życie nieubłaganie idzie do przodu - tłumaczył szkoleniowiec. - Jeżeli macie jakieś pretensje do Nickiego Pedersena, że w taki czy inny sposób pokrzyżował wam plany to dzisiaj waszym zadaniem jest zastąpić Pedersena - powiedział przed meczem na odprawie swoim zawodnikom Czesław Czernicki.
W tym spotkaniu najlepszym zawodnikiem, pod względem zdobytych punktów, był Matej Zagar. - Sądzę, że wszyscy wykonali swoje zadanie. Dobrą partię rozegrał Matej Zagar, ale zasłużył sobie na to tym, że przyjął od 1. lipca inne warunki pracy i to zaakceptował - zakończył trener "żółto-niebieskich".