Zdobyłem sto punktów - komentarze po meczu Caelum Stal Gorzów - Betard WTS Wrocław

Caelum Stal Gorzów wysoko pokonała Betard WTS Wrocław, wygrywając spotkanie 57:33. W ten sposób drużyna z Gorzowa została niepokonana na własnym obiekcie podczas rundy zasadniczej. Po tym spotkaniu "żółto-niebiescy" znaleźli się na fotelu lidera Speedway Ekstraligi i zapowiadają, że tego miejsca nie oddadzą.

Marek Cieślak (terener Betardu WTS Wrocław): Rezerwy taktycznej mogłem używać, ale chciałem żeby wszyscy pojeździli. Wynik był tak wysoki i korzystny dla drużyny miejscowej, że chciałem dać szansę startu wszystkim zawodnikom. Ostatnio nie mieliśmy możliwości startu na swoim torze i właściwie dzisiaj praktycznie pojechaliśmy z marszu ten mecz. Teraz musimy się zabrać za prawdziwe przygotowywanie do play-off'ów. Gratuluję wygranej drużynie gorzowskiej.

Czesław Czernicki (trener Caelum Stali Gorzów): Pomimo że pojechaliśmy bez Nickiego Pedersena to widowisko było przednie, szczególnie z Jasonem Crumpem i Kennethem Bjerre. W 15. biegu to Przemek dyktował warunki Crumpowi, mistrzowi świata. Tej odporności psychicznej zabrakło Zmarzlikowi w czwartym biegu, gdy jechał z Crumpem. Cieszy mnie to, że moi młodzi zawodnicy nie wygrywają tylko z juniorami, czy zawodnikami drugiej linii, ale to są dobre, coraz lepsze pojedynki z klasowymi zawodnikami.

Paweł Zmarzlik (Caelum Stal Gorzów): Wiadomo, że mecz nie był najłatwiejszy. Jestem w miarę zadowolony z tego występu. Nie będę komentował decyzji sędziego w starciu z Jasonem Crumpem. Mam ślady opony Crumpa na kevlarze. Było przyczepnie, ale miałem problemy z wyjazdem ze startu. Po trasie musiałem nadrabiać. Myślę, że troszeczkę źle ustawiłem motocykle, ale mam już nauczkę na przyszłość.

Tomasz Gapiński (Caelum Stal Gorzów): Był to średni wynik. Ja wymagam od siebie więcej, inni ode mnie też. Trenowaliśmy rano, wszystko wydawało się, że jest dobrze. Startowałem dobrze, ale miałem problemy z wejściu w łuk. Na wejściu w łuk motocykl ciągnął mnie jeszcze bardziej do bandy, przez co traciłem punktowane pozycje, muszę nad tym popracować. Ważne, że zwyciężyliśmy w tym meczu bez nerwów. Jedziemy do Leszna po zwycięstwo i po pierwsze miejsce w tabeli. Nie ma co myśleć o play-offach, trzeba myśleć o meczu w Lesznie, trzeba się skoncentrować, zmobilizować, żeby tam zwyciężyć.

David Ruud (Caelum Stal Gorzów): Gdy wjeżdżałem w łuk coś stało się z moim motocyklem. Nie wiem do końca co się stało. Po prostu jak wjeżdżałem w łuk w pewnym momencie coś się stało i nie mogłem do końca skręcać. Szkoda tego biegu. W całym meczu miałem wzloty i upadki, nie mogę być z tego meczu zbyt zadowolony, jednak jakieś punkty przywoziłem. Szkoda tego biegu, że zanotowałem defekt. Tor miałem wiele linii i były różne nawierzchnie. W pewnych miejscach było bardzo ślisko, w innych przyczepnie, jednak tor został zaakceptowany przez wszystkich także pojechałem w tym meczu.

Piotr Świderski (Betard WTS Wrocław): Ja czytam, że zdobyłem sto punktów, nie no, żartuję. Tragedia. Nie popisaliśmy się drużynowo w tym meczu. Ja nie chcę się tłumaczyć sprzętem, bo ktoś powie, że to najłatwiejsza wymówka dla zawodnika, ale fakt faktem, że mój sprzęt nie jest pierwszej świeżości. W ekstralidze na takim sprzęcie nie robi się dobrych wyników. Trener jest dobrym duchem zespołu i potrafi nas zmotywować, ale jak nie idzie to nie idzie.

Przemysław Pawlicki (Caelum Stal Gorzów): To jest dla mnie następne doświadczenie, wzmocnienie w psychice, gdy się przyjeżdża przed takim zawodnikiem jak Jason Crump. To nie było po wygranym starcie, ale po walce na pierwszym łuku. Jason mnie gonił, ale uciekał. Raz popełniłem błąd, wtedy Crump mnie doszedł, na ostatnim łuku, ale zdążyłem uciec i przyjechać przed Crumpem. Z takiego zawodnika jak Jason trzeba brać przykład, widać, że nie odpuszcza i walczy do końca.

Leon Madsen (Betard WTS Wrocław): Byłem najlepszym zawodnikiem dzisiaj. Było to bardzo ciężkie spotkanie i Gorzów był bardzo mocną drużyną. W pierwszym i drugim swoim starcie miałem małe problemy z motocyklem. Podczas walki doznałem również delikatnego urazu stopy. Nie jest to dobry dzień dla mnie. Jestem zadowolony ze swojego występu. W przyszły weekend nie będę reprezentował swojego kraju w DPŚ, ale dzisiaj po raz kolejny pokazał, że zasługuję na nominację do kadry.

Komentarze (0)