Zawodnik Unibaksu Toruń triumfował w tych zawodach w sezonie 2006. - Chciałbym zanotować w Kopenhadze świetny występ. Chodzi mi o zdobycie 18-22 punktów, co pozwoliłoby mi awansować dość znacznie w klasyfikacji mistrzostw, w której jest bardzo ciasno. W Kopenhadze zawsze czułem się dobrze. Oczywiście nie mam na myśli zeszłego roku, w którym niemal wszędzie wiodło mi się tragicznie - powiedział Andersen.
"Ugly Duck" w trzech dotychczasowych turniejach IMŚ 2010 uzbierał łącznie 24 punkty, dzięki czemu w klasyfikacji przejściowej czempionatu plasuje się na 10. lokacie. Do liderującego Kennetha Bjerre jeździec toruńskich Aniołów traci 18 oczek. - Jak na razie nie spisuję się zbyt dobrze, ponieważ ani razu nie udało mi się dostać do wielkiego finału. Ba, właściwie nie miałem jeszcze zawodów, w których od pierwszego wyścigu wszystko funkcjonowałoby tak, jakbym sobie tego życzył. W przeszłości jednak gdy mi nie szło, to znajdowałem się w fatalnej dyspozycji. Tym razem jest inaczej i wierzę, że w końcu uda mi się wejść do jakiegoś finału - dodał Hans.
Sobotnia GP Danii będzie już siódmym turniejem na Parken w karierze Hansa Andersena. W zeszłym roku na kopenhaskim owalu zwyciężył Jason Crump.