Madsen w niedzielę na częstochowskim torze wywalczył osiem punktów. 22-latek poczynał sobie ze zmiennym szczęściem i przebudził się dopiero w końcówce zawodów. - Jestem zadowolony ze swojego dorobku punktowego. Osiem punktów satysfakcjonuje mnie. Trudno oczekiwać, żebym za każdym razem zdobywał czternaście, czy piętnaście punktów, zwłaszcza, że jest to mój pierwszy sezon w gronie seniorów. Osiem punktów jest dobrym wynikiem dla mnie - uważa Madsen.
Wrocławski zespół nawet bez Kennetha Bjerre stawił ogromny opór częstochowian. Goście przegrali zaledwie czterema punktami, a gdyby nie trzy taśmy wynik mógłby wyglądać zupełnie inaczej. - Myślę, że wynik jest niezły. Uważam, że w rewanżu powinniśmy zdecydowanie wygrać, choć ponownie czeka nas trudne spotkanie. Mogliśmy ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Borykaliśmy się jednak z różnymi problemami, a dodatkowo dotknęliśmy taśmy trzykrotnie. Miałem trochę problemów z motocyklem. Zmieniłem trochę rzeczy i w końcówce było lepiej. Myślę, że wszyscy możemy być zadowoleni po tym meczu - mówi Duńczyk.
Tegoroczny sezon znakomicie układa się dla 22-latka. Madsen niespodziewanie stał się silnym punktem zespołu Marka Cieślaka, a kilka dni temu o sile 22-latka przekonali się w pierwszej rundzie mistrzostw Danii Nicki Pedersen, Kenneth Bjerre, czy Hans Andersen, którzy musieli uznać jego wyższość. Wygrana w Esbjergu pozwoli 5 czerwca zadebiutować Madsenowi w elitarnym cyklu Grand Prix. Co jest kluczem do znakomitych występów Duńczyka w tym sezonie? - Nie wiem. Po prostu odkręcam maksymalnie manetkę gazu i tyle - mówi z uśmiechem na twarzy - Bez dwóch zdań, to najlepszy okres w mojej karierze. Zwyciężyłem niedawno w pierwszej rundzie Mistrzostw Danii, niedługo pojadę w rundzie Grand Prix w Kopenhadze. Wszystko układa się po mojej myśli i jestem z tego powodu szczęśliwy. Mam nadzieję, że szczęście mnie nie opuści i będę mógł kontynuować dobrą passę - dodaje.
Wrocławianie po sześciu spotkaniach mają w swoim dorobku pięć punktów i plasują się na czwartej pozycji w ligowej tabeli. Madsen podkreśla, że podstawowym celem dla Betardu jest awans do rundy play-off. - Najważniejsze, żebyśmy zakwalifikowali się do play-offów. Tam wszystko może się już zdarzyć. Naszym celem są play-offy i priorytetem jest, aby się tam dostać - kończy Leon Madsen.