Adrian Gomólski: To może być nasz atut

Początek sezonu w wykonaniu Adriana Gomólskiego jest jak najbardziej udany. Przed tygodniem gnieźnianin wywalczył znakomite piąte miejsce w Kryterium Asów w Bydgoszczy, natomiast w czwartek zdobył 7 punktów i 3 bonusy w konfrontacji Startu z Falubazem Zielona Góra.

- Powiem szczerze, że jeszcze kilka kółek tutaj na tym torze trzeba będzie zrobić, żeby wszystko zagrało - komentuje Adrian Gomólski. - Troszkę mnie zmylił ten lekko mokry start na początku. Wydawało się, że jest przyczepny, a z biegiem czasu on się przesuszył i po prostu nie zacząłem od tych przełożeń, co powinienem. W tych pierwszych wyścigach brakowało dobrego wyjścia spod taśmy, natomiast na dystansie nie było najgorzej. Wykorzystywałem błędy rywali i dwa razy przyjechałem trzeci z bonusem. Na ostatnie biegi zmieniłem przełożenie na odpowiednie i motocykl sprawował się tak, jak powinien. Chciało się na nim po prostu jechać. Oby tak dalej. Wierzę, że w poniedziałek będzie podobnie - dodaje.

23-latek wraca do Gniezna po dwuletnim pobycie w Ostrowie Wlkp. Oprócz "Adika" do Startu trafiło też kilku innych zawodników. Nasz rozmówca uważa, że czerwono-czarni to bardzo zgrany zespół, co jest bardzo przydatne podczas pojedynków z rywalami. - Tworzymy bardzo fajny zespół. Atmosfera jest znakomita, każdy podejdzie, poklepie po plecach i nawzajem się mobiluzujemy. Rozmawiamy między sobą na temat przełożeń, podpowiadamy, więc oby tak dalej, bo ten fakt powinien być naszym dużym atutem.

Gomólski chwali sobie dobrą atmosferę w zespole. Na zdjęciu z Peterem Ljungiem (czerwony)

Dla Gomólskiego sparing z Falubazem nie był ostatnią okazją do startu przed inauguracyjnym meczem z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk. W sobotę wystąpi on w indywidualnych zawodach w Niemczech. - Jesteśmy po sparingu, teraz z ojcem, bratem i całym teamem będziemy musieli przygotować motocykle do kolejnych zawodów - opisuje swoje plany na najbliższe dni. - W sobotę udaję się na turniej do Guestrow. Jest to kolejna okazja do rywalizacji, do jazdy na innym torze. Mam nadzieję, że pojadę tam na odpowiednim poziomie i przede wszystkim nie nabawię się żadnych problemów ze zdrowiem, bo to jest bardzo istotne.

Trener Leon Kujawski zapowiedział, że w poniedziałkowym spotkaniu wystąpi skład tożsamy z tym awizowanym przed pojedynkiem z zielonogórzanami. 5 kwietnia będzie zatem dniem, na który czekali wszyscy kibice w Gnieźnie - ich ulubieniec znów bronić będzie macierzystych barw. Sam zawodnik podchodzi jednak do sprawy ze spokojem. - Na chwilę obecną nie myślę jeszcze o poniedziałku, chociaż cieszę się z powrotu do Gniezna. Przyjdzie niedziela, będziemy przygotowywać sprzęt, potem nadejdzie poniedziałek i dopiero wtedy będę tak naprawdę myślał o tych zawodach. Staram się żyć każdą najbliższą imprezą, by nie wybiegać zbytnio naprzód - kończy sympatyczny żużlowiec.

Komentarze (0)