- Teraz Emil nie jest już żółtodziobem i dokładnie wie, o co chodzi w Grand Prix. Zeszły sezon to była nauka, a i tak ostateczny wynik okazał się bardzo dobry. Jeśli Emil w nadchodzących zmaganiach wciąż będzie czynił tak duże postępy, to ma on szansę na sięgnięcie po tytuł mistrza świata. Złoty medal nie będzie jednak jego celem, ponieważ na razie mierzy on w pierwszą trójkę IMŚ, a każde miejsce powyżej trzeciego będzie wspaniałym bonusem - powiedział Suskiewicz.
Przygotowania do nowego sezonu w teamie Sajfutdinowa idą pełną parą. Rosjanin chciałby w 2010 roku wygrać jeszcze więcej rund cyklu niż w debiucie, w którym aż trzykrotnie stał na najwyższym stopniu podium. - Motocykle są już gotowe i obecnie czekamy tylko na moment, w którym będziemy mogli je przetestować. Nie mamy zaplanowanych żadnych spotkań w Anglii przed początkiem rywalizacji w GP, ale Emil sporo będzie jeździł w Polsce. Na pierwszy turniej na pewno będziemy przygotowani na sto procent - dodał menadżer 20-latka.
W celu osiągania jeszcze lepszych wyników, żużlowiec Polonii Bydgoszcz poczynił również kilka zmian w stosunku do ubiegłych rozgrywek. - Zatrudniliśmy dodatkowego mechanika i na pewno okaże on się bardzo pomocną osobą w teamie. Zamówiliśmy również kilka silników od kilku różnych tunerów, chociaż głównym tunerem Emila pozostał Ashley Holloway. Po prostu mamy nadzieję, że dzięki temu uda nam się wygrać więcej turniejów, ponieważ silniki od jednego tunera nigdy nie spisują się idealnie na wszystkich torach - zakończył Suskiewicz.
Emil Sajfutdinow pierwsze tegoroczne spotkanie Speedway Ekstraligi odjedzie 5 kwietnia w Częstochowie, gdzie Polonia Bydgoszcz zmierzy się z miejscowym Włókniarzem. Inauguracyjny turniej cyklu GP z udziałem Rosjanina odbędzie się natomiast 24 kwietnia w Lesznie.