Ba, problemy finansowe trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata są coraz poważniejsze, ponieważ drugi pod względem hierarchii sponsor Nickiego, czyli znana firma bukmacherska, obniżył w tym roku fundusze przeznaczane dla Duńczyka. - Nie wygląda to za wesoło, ale na pewno nie posunę się do tego, że będę biegał od drzwi do drzwi i prosił potencjalnych sponsorów o pieniądze - powiedział Pedersen, który na skutek działań swoich darczyńców będzie biedniejszy o ponad milion złotych w stosunku do roku poprzedniego.
Czy Nicki w obliczu braku wsparcia we własnym kraju rozważa możliwość znalezienia głównego sponsora zagranicą? - Szczerze mówiąc, to nie. Nawet za bardzo nie wiem, od czego mielibyśmy zacząć, żeby spróbować znaleźć wsparcie w Polsce lub Szwecji. Faktem jest natomiast, że rozpoczęcie sezonu z czapeczką bez loga będzie lekkim wstydem - dodał Duńczyk.
32-latek jednocześnie nadal zapewnia, że problemy z pieniędzmi nie będą miały żadnego wpływu na jego formę sportową. - Mam sporo oszczędności. Cały team będzie na bieżąco otrzymywał wypłaty, a ja nie mam zamiaru oszczędzać na sprzęcie. Główny cel na nadchodzący sezon to odzyskanie tytułu mistrza świata, a rozpoczęcie rywalizacji w Grand Prix pod numerem szóstym stanowi dla mnie dodatkową motywację - zakończył jeździec Stali Gorzów, który w zeszłym roku utracił miano najlepszego jeźdźca globu na rzecz Jasona Crumpa.
Atmosfera w teamie Nickiego mimo wszystko jest bardzo dobra. Cała ekipa spotkała się we wtorek w warsztacie w Brenderup, gdzie oglądała DVD z zeszłorocznych turniejów Grand Prix oraz dyskutowała na temat nadchodzących zmagań na żużlowych torach.
Aktualny skład teamu Nickiego Pedersena:
Tomasz Dołkowski - mechanik
Lars Holm - trener
Peter Nielsen - strona internetowa
Robert Painter - mechanik
Helge Frimodt Pedersen - menadżer
Lars Skaarup - mechanik