Udana pogoń bydgoszczan (relacja)

Łukasz Czechowski 05.05.2008, 01:58

Świadkami świetnego spotkania byli kibice, którzy w niedzielę zdecydowali się na wizytę na poznańskim stadionie. W meczu PSŻ-u Milion Team z Polonią było wszystko, czego oczekuje kibic żużla.

W tym artykule dowiesz się o:

Lechma Poznań

Abramczyk Polonia Bydgoszcz

Metalkas 2. Ekstraliga

Przed meczem większość miejscowych kibiców liczyła co najwyżej na nawiązanie walki i niewielką porażkę Skorpionów. Mało było takich, którzy byli przekonani, że to gospodarze będą nadawać ton rywalizacji. Obawy kibiców PSŻ-u potwierdził już pierwszy bieg, w którym Emil Sajfutdinov z Marcinem Jędrzejewskim nie dali najmniejszych szans poznańskim młodzieżowcom.

Odpowiedź miejscowych była natychmiastowa - w drugiej odsłonie Rafał Trojanowski oraz jadący w ramach zastępstwa zawodnika za Łukasza Jankowskiego Adam Skórnicki ograli Rafała Okoniewskiego i Christiana Hefenbrocka. Jakie było zdziwienie zarówno poznańskich, jak i bydgoskich kibiców, gdy w gonitwie 4. Andreas Jonsson nie mógł poradzić sobie z Pytelem, a w 7. wyścigu podwójnie przegrał z parą - Trojanowski - Norbert Kościuch. Po tym biegu gospodarze prowadzili już 25:17, Zenon Plech szybko skorzystał więc z rezerwy taktycznej i za słabo jadącego Rafała Okoniewskiego posłał do boju Sajfutdinova. Manewr udał się w pełni, bowiem młody Rosjanin w parze z Hefenbrockiem podwójnie objechali niepokonanego dotychczas Skórnickiego. - W tym biegu przytrafił mi się pech, bowiem dostałem w przednie koło, które straciło kształt i przez cztery okrążenia jechałem na rozdygotanym motocyklu. Najbardziej ucierpiał oczywiście nadgarstek i później nie było już tak dobrze - przyznał po meczu lider poznaniaków.

Od tego momentu zaczęła się lepsza jazda gości, obudził się Jonsson, ważne punkty zdobyli także Krysztof Buczkowski i Okoniewski. Wśród Skorpionów loty obniżyli, oprócz Skórnickiego, Alan Marcinkowski i Daniel Pytel. W efekcie po 12. biegu, w którym kolejną trójkę wykręcił Sajfutdinov, a Kościuch dopiero na ostatnim łuku 2 punkty wyrwał Okoniowi zrobiło się 35:37. Przewagę tę goście dowieźli już do końca, chociaż w ostatnim biegu Skórnicki przez cztery okrążenia próbował wyrwać Jonasowi Davidssonowi punkt na miarę w remisu w meczu. Szwed tego dnia był jednak świetnie dysponowany i nie dał się wyprzedzić.

- Każdy mecz będzie taki ciężki, jeżeli zawodnicy nie będą potrafili przystosować się do warunków torowych - powiedział po meczu Zenon Plech, trener Polonii. - Gdy patrzyłem na Okonia, Hefe czy Jonssona, to przecierałem oczy ze zdziwienia. Wypaliła jednak taktyczna, dostroił się Andreas i pozostali zawodnicy i na szczęście dwa punkty są dla nas - dodał.

Do kontrowersyjnej sytuacji, która dodatkowo mogła mieć wpływ na wynik meczu, doszło w przedostatnim biegu. Na starcie, kolejny już raz, czołgał się Sajfutdinov, a gdy był tak blisko, że groziło to dotknięciem taśmy - cofnął się lekko i w tym momencie sędzia puścił bieg. Rosjanin został na starcie o pół motocykla, a Marek Smyła zdecydował się na przerwanie i powtórkę biegu w pełnym składzie. Po meczu nie chciał wyjaśnić przyczyn takiej decyzji.

Po wygranej w niedzielnym meczu Polonia umocniła się na pozycji lidera I ligowej tabeli. Poznańskie Skorpiony są na 3. miejscu, pokazały jednak, że na własnym trze są bardzo groźne, a Lotos Gdańsk, który będzie kolejnym rywalem poznaniaków na Golęcinie, może spodziewać się trudnej przeprawy.

W trakcie meczu doszło do przykrej sytuacji. Jednemu z członków Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego z biura zawodów zginął laptop. Uczciwego znalazcę prosi się o kontakt pod numerem telefonu 0501 222 429. Czeka nagroda równa wartości komputera.

PSŻ Milion Team Poznań - 44

9. Rafał Trojanowski 15+1 (2*,3,3,2,2,3)

10. Łukasz Jankowski - zastępstwo zawodnika

11. Norbert Kościuch 13+2 (1*,3,2*,2,2,3)

12. Alan Marcinkowski 3 (2,1,0,0,0,0)

13. Adam Skórnicki 11+1 (3,3,3,1,1*,0)

14. Anders Andersen (ns)

15. Piotr Dziatkowiak 0 (0)

16. Daniel Pytel 2 (1,1,0,0,0)

Polonia Bydgoszcz - 46

1. Rafał Okoniewski 4 (1,0,1,2)

2. Christian Hefenbrock 4+1 (0,2,2*,0)