Miniony sezon dla Marcina Sekuli nie był udany. W polskiej lidze odjechał zaledwie trzy mecze, w których uzyskał średnią biegową 1,364. Zawodnik ma nadzieję, że zmiana otoczenia dobrze mu zrobi. - Po dziesięciu latach przyszedł czas na zmiany. Czas przede wszystkim na coś czego mi ostatnio brakowało, czyli na nowe wyzwania. Ostatni sezon nie był udany dla mnie, zakończył się kontuzją dość wcześnie, ale cóż... Pomału wracam do zdrowia, w przyszłym miesiącu powinno być już okey. Nowy sezon, nowe otoczenie - będzie dobrze! - z optymizmem w głosie stwierdził Marcin Sekula.
Wychowanek opolskiego Kolejarza jeszcze w starym roku rozpoczął ostre treningi. - Od połowy grudnia codziennie w tygodniu ćwiczę: poniedziałek basen, wtorek siłownia, środa bieganie, czwartek siłownia, w piątek bieganie, a na koniec dnia sauna. Pomału odzyskuję świeżość, powinno być z czasem coraz lepiej. Skłaniam się ku temu, by jak najszybciej usiąść na motocykl, aby się szybko oswoić i odzyskać pewność - dodaje nowy nabytek rawickich "Niedźwiadków".
Według 25-latka Kolejarz Rawicz nie jest faworytem rozgrywek, lecz może "utrzeć nosa" każdemu. - Co roku są ekipy, które na papierze są bardzo mocne. My mamy skład młody, ambitny, który może pokrzyżować plany "papierkowym faworytom". Znam Marcina Nowaczyka, Sebastiana Aldena, obaj są bardzo dobrymi jeźdźcami. Są też w naszym składzie bardzo młodzi chłopcy - Erik Pudel, Anton Rosen, którym proszę uwierzyć, ambicji nie braknie. Tworzymy naprawdę fajną ekipę - kończy Sekula, który z kolegami z drużyny nawiązał bardzo dobry kontakt, co było można zauważyć podczas piątkowej prezentacji Kolejarza Rawicz.