Tomasz Gollob: To nie jest moje zwycięstwo, to jest nasze wspólne zwycięstwo

Tomasz Gollob w 75. plebiscycie Przeglądu Sportowego i Telewizji Polskiej na najlepszego sportowca Polski 2009 roku zajął wysokie 7. miejsce, wyprzedzając m.in. Tomasza Adamka. Po wręczeniu nagrody, tradycyjnego czempiona, żużlowiec nie krył radości.

Swoją przemowę jeździec gorzowskiej Stali rozpoczął od podziękowań. - Chciałbym podziękować za całokształt mojej rodzinie. Mojej żonie i córce, które wspierają mnie w tych trudnych chwilach. Chciałbym również podziękować moim sponsorom, bez których ten sukces byłby niemożliwy, bo to jest sport bardzo kosztowny. Dziękuję mojemu teamowi oraz osobom, które na ten sukces pracują. Mam prywatnego trenera i fizykoterapeutę - to są osoby, które pomagają olimpijczykom i mi również. Dziękuję moim rodzicom, że mnie tak wychowali i tak pokierowali moją drogą sportową. Mam nadzieję, że za rok również się tutaj spotkamy, a ja będę mistrzem świata - powiedział Gollob.

Nie obyło się również bez dedykacji. - Dedykuję tego czempiona mojemu klubowi - gorzowskiej Stali, mojemu prezesowi panu Władysławowi Komarnickiemu, jak i wszystkim kibicom w Polsce. To nie jest moje zwycięstwo, to jest nasze wspólne zwycięstwo - dodał żużlowiec.

Największe sukcesy Tomasza Golloba w sezonie 2009 to tytuły Indywidualnego Wicemistrza Świata, Drużynowego Mistrza Świata oraz Indywidualnego Mistrza Polski.

Warto dodać, że 38-latek w 1999 roku zwyciężył w wyżej wymienionym plebiscycie. W sobotę najlepsza okazała się natomiast narciarka Justyna Kowalczyk.

Komentarze (0)