Już w tym roku zrobiono wiele, by osłabić znaczenie rozgrywek Ekstraligi U24. Wycofano się z nagród dla najlepszych zespołów, zniesiono obowiązek korzystania z przynajmniej dwóch obcokrajowców, a słaby zmniejszono do sześciu zawodników. Kluby więc wydadzą na ten cel dużo mniej niż w poprzednim roku, a jednocześnie nikt nie będzie naciskał na szukanie nowych talentów na całym świecie.
Zupełnie inny pomysł na prowadzenie klubu mają zielonogórzanie, którzy choć zdają sobie sprawę z sytuacji, to nie zamierzają rezygnować z wychwytywania talentów. Już niedługo do Zielonej Góry przylecieć ma Australijczyk, Mitchell McDiarmid.
ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski
16-latek zadebiutował w Stelmet Falubazie Zielona Góra w lipcu tego roku, wystąpił w czterech meczach Ekstraligi U24, a sezon zakończył ze znakomitą - jak na debiutanta - średnią 2,059 pkt/bieg. Chwilę później działacze pochwalili się przedłużeniem jego umowy do 2026 roku.
Warto jednak zaznaczyć, że w tym przypadku nie chodzi jednak o samo dopuszczenie zawodnika do startów w Polsce. McDiarmid ma przyjechać do Zielonej Góry na cały sezon i pozostawać pod opieką działaczy przez najbliższych kilka miesięcy.
- Dostanie od nas mieszkanie, sprzęt, mechaników oraz wsparcie Piotra Protasiewicza. Chcemy, by zbierał doświadczenie i pozostawał pod naszą kontrolą, a my zrobimy wszystko, by wyrósł z niego naprawdę znakomity żużlowiec. Chcemy się zatroszczyć kompleksowo o niego, a nie tylko dwa razy w tygodniu. Dostanie od nas wszystko, czego potrzebuje - zapewnia prezes Falubazu, Adam Goliński.
Zielonogórzanie robią więc dokładnie to samo, co przed laty z Australijczykami robili przedstawiciele Fogo Unii Leszno. W ostatnich latach w pozostałych klubach zabrakło jednak takiego myślenia, a nawet jeśli ściągali oni do siebie zdolnych juniorów z innych krajów, to wsparcie ograniczali w większości do treningów i meczów Ekstraligi U24. W przypadku McDiarmida ma być zupełnie inaczej, a kto wie, czy już za rok żużlowiec nie pojawi się w podstawowym składzie ekstraligowego zespołu jako zawodnik do lat 24. W najbliższych rozgrywkach tę rolę ma pełnić Michał Curzytek.
Władze Falubazu wierzą, że ich przykład pokaże działaczom innych klubów, że jednak warto położyć jeszcze większy nacisk na sprawdzanie zawodników zagranicznych i pomoc w rozwinięciu ich karier. Choć większość klubów jest zdecydowanie za likwidacją rozgrywek, to wciąż nie ma zgody co do tego, na co mają zostać przeznaczone pieniądze pochodzące z tego projektu. Istnieje więc cień szansy, że jeśli nie znajdzie się lepszy pomysł, to jednak rozgrywki będą kontynuowane. Na to właśnie liczą zielonogórzanie.