Polscy działacze popełnili błąd ws. imprezy na PGE Narodowym? "Pewne rzeczy się nie zmieniają"

WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Na zdjęciu: trybuny PGE Narodowego
WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Na zdjęciu: trybuny PGE Narodowego

W 2026 roku na PGE Narodowym w Warszawie zagości finał Drużynowego Pucharu Świata na żużlu. Były działacz Rufin Sokołowski uważa, że pieniądze, które zostaną przeznaczone na wynajem stadionu, można było dużo lepiej zagospodarować.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu zrobiło się głośno o tym, że Polski Związek Motorowy zdecydował się na organizację kolejnej wielkiej imprezy w Polsce. Mowa o finale Drużynowego Pucharu Świata, który w 2026 roku odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie. Jeszcze jakiś czas temu prezes PZM Michał Sikora zapowiadał, że w związku z brakiem stałych dzikich kart dla Polaków do cyklu, nasza strona może odpowiedzieć w kierunku władz światowego żużla poważnymi "sankcjami".

Tak się jednak nie stało. W rozmowie z naszym portalem były menedżer i ekspert żużlowy Jacek Gajewski podkreślił, że PZM sięgając po organizację finału DPŚ w Warszawie, robi przysługę dla FIM-u (Światowa Federacja Motocyklowa - przyp. red.) oraz dla Discovery (promotor cyklu Grand Prix oraz DPŚ - przyp. red.). W podobnym tonie wypowiada się Rufin Sokołowski.

- Raz za razem dostajemy prztyczka w nos od władz światowego żużla, lecz pewne rzeczy się nie zmieniają i coraz bardziej im pomagamy, płacąc mnóstwo pieniędzy za organizację imprez - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty były prezes Unii Leszno.

ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę

- Na pewno Polski Związek Motorowy liczy, że PGE Narodowy wypełni się do ostatniego miejsca i będziemy mieli do czynienia z wielkim sportowym świętem. Pytanie jednak, czy imprezy tak często rozgrywane w Polsce są potrzebne? Moim zdaniem powinno dochodzić do większych rotacji. Myślę, że lepiej by było, gdyby w danych miastach wielkie turnieje rozgrywano co jakiś czas, a nie co sezon - dodaje Sokołowski.

Tylko w tym roku w Polsce odbędą się trzy turnieje cyklu Grand Prix oraz finał Speedway of Nations. W następnym sezonie w Warszawie odbędzie się wspomniany już finał DPŚ. Poprzednia edycja tego turnieju, która była rozgrywana w sezonie 2023, w całości odbywała się w naszym kraju.

Sokołowski podkreśla, że pieniądze, które zostaną przeznaczone na organizację przyszłorocznego finału DPŚ, mogłyby być lepiej zagospodarowane. Wymienia jednocześnie czynnik, który jest dla niego bardzo ważny. Mowa o klubie żużlowym w stolicy.

- W Warszawie wielki żużel jest potrzebny, ale PZM powinien też go budować w stolicy od podstaw. Na miejscu działaczy robiłbym wszystko, aby do Warszawy ponownie zawitała liga, żeby powstał tam klub. Na to trzeba przekazywać pieniądze, a nie na koszty najmu PGE Narodowego, które przecież są ogromne. Równie dobrze można by było bardziej wspomóc kluby drugoligowe, ale tak również się nie dzieje - kończy nasz rozmówca.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (7)
avatar
wiexa
18 min temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
rozumiem że to jest ekologiczna impreza , zabraniają wjazdu do miast bo nie eko auto a tu same elektryki 
avatar
Ropuch19
25 min temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Koszty budowy tego stadionu powodują, że ta inwestycja jest iezwracalna. Nie jesteśmy Ameryką Południową, że na każdy mecz przychodzi po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a niekiedy ponad 100 tyś. Czytaj całość
avatar
zulew
37 min temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Rzeczywiście, nieco pokory należałoby nauczyć działaczy FIM. 
avatar
tomas68
1 h temu
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Dla zawodników i klubów ochłapy ale na zbędne nudne imprezy pełne garści. 
avatar
DrawA
1 h temu
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Sikora. Krótko. Spierd...j !!!!!!!
Grabarzu żużla. Nie masz jaj. Jesteś beznadziejny. Przyspawany do stołkach. Powinni Cię rozliczyć i zostawić w skarpetkach !!!!!!!!