Romuald Łoś, urodzony 23 października 1950 roku w Opolu, od najmłodszych lat pasjonował się motocyklami. Swoją żużlową przygodę rozpoczął w Kolejarzu Opole, jednak jako adept, nie posiadając jeszcze licencji, przeniósł się do Zielonej Góry, gdzie trafił pod opiekę legendarnego trenera Stanisława Sochackiego.
W Zielonej Górze Łoś występował w latach 1967-1976, będąc solidnym zawodnikiem drugiej linii. W tym czasie wraz z zespołem sięgnął po brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Po zakończeniu przygody z zielonogórską drużyną przeniósł się do drugoligowego Startu Gniezno, gdzie stał się jednym z liderów zespołu. Po sezonie 1980 zakończył karierę zawodniczą i rozpoczął pracę trenerską.
Romuald Łoś jako trener współpracował z wieloma klubami w Polsce, prowadząc zespoły z Gniezna, Rawicza, Opola, Wrocławia, Ostrowa Wielkopolskiego, Rybnika oraz Gdańska. Jego wychowankami byli m.in. Jacek Gomólski, Tomasz Fajfer i Krzysztof Jabłoński. Największy ślad pozostawił w Gdańsku, gdzie jego praca sprawiła, że stał się legendą już za życia.
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę
W 2002 roku, jako trener Wybrzeża Gdańsk, Łoś stanął przed niezwykle trudnym zadaniem. Klub, który właśnie awansował do Ekstraligi, zmagał się z ogromnymi problemami finansowymi i organizacyjnymi.
Po odejściu dwóch liderów - Krzysztofa Cegielskiego i Nickiego Pedersena - drużyna została wzmocniona zawodnikami, którzy mieli niewielkie doświadczenie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mimo słabego początku sezonu i licznych defektów motocykli, Łoś nie poddawał się, starając się ratować sytuację.
Pomimo trudnych warunków, zespół pod wodzą Łosia odniósł kilka zaskakujących zwycięstw, w tym przeciwko Atlasowi Wrocław i Apatorowi Toruń. W fazie zasadniczej Wybrzeże zremisowało z drużyną z Gorzowa, a w barażach, dzięki wygranej nad Startem Gniezno w rewanżu przy deszczowej pogodzie, zapewniło sobie utrzymanie w lidze. Sceny radości kibiców wbiegających na tor po tym meczu przeszły do historii gdańskiego żużla.
Pomimo ograniczonych środków i wielu przeciwności, Romuald Łoś w 2002 roku udowodnił, że zaangażowanie i determinacja mogą zdziałać cuda. Jego wkład w rozwój gdańskiego żużla, a także praca z młodymi zawodnikami, pozostawiły trwały ślad w polskim speedwayu.
Romuald Łoś zmarł 17 stycznia 2009 roku po długiej walce z chorobą nowotworową. Jego życie i kariera są dowodem na to, że nawet w najtrudniejszych warunkach można osiągnąć sukces dzięki pasji i niezłomnemu duchowi walki. Dla wielu pozostaje wzorem trenera, który potrafił wydobyć maksimum z każdego zespołu, którym przyszło mu kierować.