Jeszcze dwa lata temu wydawało się, że Mateusz Affelt będzie nadzieją toruńskich kibiców na przyszłość. Jego kariera jednak nie rozwija się tak, jakby tego oczekiwano. Ponadto ze składu KS Apatora Toruń wygryzł go Antoni Kawczyński. W efekcie - chcąc się rozwijać, musiał szukać alternatywy m.in. do ligowych występów.
- Sam chciałem zmienić otoczenie, sprawdzić się na niższym szczeblu. Doświadczenie w PGE Ekstralidze zdobyłem, więc byłem pewny, że ligę niżej sobie poradzę - przyznał Affelt w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Zawodnik swego czasu był łączony z Wybrzeżem Gdańsk, ale ostatecznie trafił do Hunters PSŻ-u Poznań. Czym kierował się przy wyborze nowego klubu? - Znam miejscowy tor, trenowałem tam wielokrotnie. Jest zupełnie inny niż w Toruniu, a na tym też mi zależało, aby się rozwijać, nabrać nowych doświadczeń - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę
Przynajmniej na razie junior będzie musiał zadowolić się występami w Metalkas 2. Ekstralidze oraz w rozgrywkach młodzieżowych. Celuje jednak w zagraniczny angaż. - Chciałbym startować w lidze szwedzkiej, zebrać kolejne doświadczenie, bo jednak tory i warunki do jazdy tam różnią się od tych, które mamy w Polsce - powiedział Affelt.