Peter Kildemand, dwukrotny zwycięzca pojedynczych turniejów w ramach cyklu Grand Prix, postanowił skupić się na regularnych startach w sezonie 2025, podpisując kontrakty z drużynami Oxford Spires i Berwick Bandits w Wielkiej Brytanii.
Duński zawodnik, po trudnym sezonie spędzonym głównie poza torem, wierzy, że powrót do regularnych występów pomoże mu odzyskać formę i pewność siebie. - W zeszłym roku brakowało mi rytmu startowego, a to jest kluczowe, by czerpać radość z jazdy - przyznał w rozmowie ze "Speedway Star".
W minionym sezonie Kildemand reprezentował jedynie duński klub Fjelsted, gdyż jego polski zespół, Texom Stal Rzeszów, nie dał mu okazji do startów w lidze. Duży wpływ na to miało m.in. zakontraktowanie Nickiego Pedersena. W efekcie to jego rodak ścigał się w Metalkas 2. Ekstralidze, a młodszy z nich musiał zadowolić się rolą oczekującego.
ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"
Ostatni raz Kildemand rywalizował w pełnym sezonie ligi brytyjskiej w 2018 roku, pomagając Poole Pirates w zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Teraz, po kilku latach przerwy, wraca do Wielkiej Brytanii, gdzie planuje regularnie startować na torach w Oxfordzie i Berwick. - To świetna okazja, by na nowo odnaleźć radość z jazdy i zdobywać więcej doświadczenia w krótkim czasie - podkreśla Duńczyk.
Kildemand przyznał, że jego celem jest odzyskanie formy i większa regularność w startach. - Chcę cieszyć się żużlem, być bardziej spójnym w swoich występach i po prostu dobrze się bawić - powiedział. Zawodnik ma również nadzieję, że intensywny początek sezonu w Wielkiej Brytanii pozwoli mu lepiej przygotować się na przyszłe wyzwania, zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej.
Duńczyk widzi w swoich decyzjach szansę na ponowne zaistnienie w czołówce światowego żużla. - Czeka mnie intensywny sezon, ale wierzę, że dzięki temu uda mi się osiągnąć założone cele - podsumował.
Regularne występy w dwóch brytyjskich klubach mają być początkiem drogi do odbudowy jego kariery.