Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: W przyszłym sezonie ponownie będziesz łączył występy w dwóch polskich ligach, bowiem zostałeś wypożyczony do Polonii Piła. To była dla ciebie jedyna opcja czy miałeś więcej propozycji?
Villads Nagel, zawodnik Enea Stali Gorzów i Polonii Piła: Dostałem więcej ofert. Moim celem było jednak nabieranie doświadczenia, a co za tym idzie - rozwój sportowy. Największe szanse na to widziałem w klubie z Piły.
W nowym zespole pojedziesz u boku bardzo doświadczonych zawodników, jak Tomasz Gapiński, Norbert Kościuch czy Adrian Cyfer. Wierzysz, że uda ci się nauczyć czegoś nowego od takich zawodników?
Na pewno, bowiem od takich doświadczonych kolegów będzie można się naprawdę wiele nauczyć. Nie mogę się doczekać pierwszego spotkania z nimi, a także wspólnych treningów i jazdy.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Żałujesz, że Hans Nielsen nie będzie już menedżerem zespołu?
Niewątpliwie Hans jest dobrym trenerem, ale to, że jego nie będzie nie wpływało na moją decyzję. Po prostu chciałem być w tym klubie.
W Pile miałeś okazję wystartować m.in. w czerwcu w Mistrzostwach Europy Par. Jak ci się podoba pilski tor i czy to jest taki owal, który ty preferujesz?
Tor nie był taki, jaki powinien być, ale to było spowodowane ulewnymi opadami deszczu. Sam kształt na pewno mi się jednak podobał i czekam niecierpliwie na to, aż zacznę go lepiej poznawać.
W tym roku w tych kilku meczach zdobywałeś średnio 1,5 punktu na wyścig. Podobne rezultaty w przyszłym sezonie cię zadowolą czy masz nieco większe aspiracje?
Oczywiście, że mam znacznie większe plany co do swojego końcowego wyniku. Czas pokaże jednak, na jakie wyniki będzie mnie stać. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby te rezultaty poprawić.
A jak zapatrujesz się na walkę o skład z Krzysztofem Sadurskim?
Cóż, to dobry zawodnik, ale każdego można pokonać, tak samo, jak każdy może wygrać z nami. Zobaczymy, co czas przyniesie.
Nie jest tajemnicą, że jako młodzi zawodnicy wiele zawdzięczacie byłemu już szkoleniowcowi ebut.pl Stali Gorzów - Stanisławowi Chomskiemu. Dbał o was i traktował jak swoje dzieci.
Był dla mnie bardzo dużym wsparciem w Gorzowie, doceniam to, co dla mnie zrobił i za szansę, którą od niego otrzymałem. Teraz nadeszły w zespole jednak nowe czasy, a ja muszę się skupić na nowym sezonie. Trener Stanisław był jednak dla nas bardzo dobry, jako człowiek, ale i również miał swoje oczekiwania. Wyglądało to tak, jak powinno.
Chciałem jeszcze wrócić na chwilę do wydarzeń z Rygi, kiedy to Mathias Pollestad miał problemy z dotarciem na zawody z powodu awarii samochodu. Na miejscu go uratowałeś pożyczając sprzęt. Zachowałeś się jak prawdziwy przyjaciel.
Nie tylko sprzęt, ale również wszystko, co potrzebne do występu w zawodach, jak chociażby kevlar. Mieszkamy razem w Gorzowie, odkąd zdecydowałem się przeprowadzić tutaj na stałe, aby zostać profesjonalnym żużlowcem. Dogadujemy się świetnie, bo obaj mamy te same zainteresowania.
W tym roku SGP2 nie poszło po twojej myśli i zająłeś dopiero 14. miejsce. Jakie wnioski wyciągasz z tego sezonu, by w przyszłym sezonie poprawić swoje wyniki?
Niewątpliwie, to był trudny dla mnie rok w Grand Prix 2, ale byłem tam, aby się uczyć. Wiem, że wrócę silniejszy, o ile uda mi się zakwalifikować.