Po latach sukcesów, emocji i trudnych chwil, David Howe kilka lat temu ogłosił zakończenie kariery żużlowej. Decyzję podjął pragmatycznie - podczas pracy w firmie transportowej w Sheffield. - To był właściwy moment. Po prostu poczułem, że nadszedł czas - przyznał na łamach brytyjskiego "Speedway Star". Swoje przemyślenia zamieścił w poruszającym wpisie na Facebooku, gdzie podziękował rodzinie, przyjaciołom i klubom za wsparcie w trakcie kariery.
Howe od lat zmagał się z kontuzjami, które ostatecznie zmusiły go do zejścia z toru. Najcięższy uraz, który doznał w Worcester w 2012 roku, całkowicie zmienił jego życie. - Nie byłem już tym samym zawodnikiem - wspominał. Uraz ramienia był na tyle poważny, że codzienne funkcjonowanie stało się wyzwaniem. - Mam dość bólu i nie chcę więcej ryzykować. To trudna decyzja, ale konieczna - mówił.
Howe rozpoczął swoją przygodę z żużlem jako 15-latek, zdobywając doświadczenie na treningowych torach w Milton Keynes i King’s Lynn. Jego pierwsze kroki w profesjonalnym żużlu przypadły na 1997 rok w barwach Peterborough. - Byłem częścią niesamowitego zespołu Thundercats, gdzie wszyscy mieliśmy tylko jedno marzenie - jeździć - mówił z uśmiechem.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen postawił warunek ROW-owi. Chciał sprawdzić jeden szczegół
W jego karierze nie brakowało zarówno sukcesów indywidualnych, jak i drużynowych. W 2000 roku zdobył tytuł mistrza Wielkiej Brytanii do lat 21, a rok później reprezentował swój kraj na międzynarodowej scenie. Był również częścią mistrzowskich zespołów Wolverhampton i Peterborough, które wspomina jako jedne z najlepszych chwil swojej kariery.
[b]
Decyzja o zakończeniu kariery
[/b]- Jeśli wiedziałbym, co mnie czeka, zakończyłbym karierę po ostatnim wyścigu w zeszłym sezonie (czyt. 2014 - dop. red.) - przyznał David Howe. Powrót na tor nie przyniósł oczekiwanej satysfakcji. - Zawiodłem zarówno siebie, jak i klub. Ale musiałem spróbować, żeby nie żałować.
Howe widział swoją przyszłość poza torem, ale nadal związany ze sportem. Dzięki współpracy z ACU planował zaangażować się w rozwój żużla i wspierać młodych zawodników. - Nigdy nie byłem mistrzem świata, ale zawsze dawałem z siebie wszystko dla klubów i reprezentacji. Mam nadzieję, że tak zostanę zapamiętany - podsumowywał.
Wystąpił w trzech rundach Grand Prix, otrzymując dziką kartę w Grand Prix Wielkiej Brytanii i Słowenii w 2003 roku, gdzie zastąpił Bjarne Pedersena. Do największych indywidualnych sukcesów zawodnika należy mistrzostwo Wielkiej Brytanii do lat 21 i trzecia lokata w zmaganiach najlepszych żużlowców świata do lat 21.
Przez pięć sezonów ścigał się w polskich rozgrywkach ligowych. W latach 2002-03 był związany z tarnowską Unią, a w kolejnych latach zaliczył epizody w: Rawiczu (2005), Grudziądzu (2008) i w Lublinie (2009). W sumie wziął udział w 15 spotkaniach, w których wystartował w 61 wyścigach i zdobył 84 punkty oraz 12 bonusów.