Kacper Andrzejewski ścigał się w tym roku przede wszystkim w U24 Ekstralidze oraz w rozgrywkach młodzieżowych. Z kolei w PGE Ekstralidze odjechał zaledwie trzy biegi i zdobył jeden punkt. Brak regularnych startów i mała perspektywa na to, by to się zmieniło spowodowało, że Betard Sparta Wrocław zdecydowała się oddać swojego zawodnika do innego klubu.
Wybór padł na Abramczyk Polonię Bydgoszcz. - Ja ten transfer rozpatruję przede wszystkim jako nową opcję lub możliwość rozwoju. We Wrocławiu było nas dużo, więc stwierdziłem, że z okazji wygasającego kontraktu, a tutaj nie miałem za dużo możliwości do jazdy, zejdę ligę niżej, żeby się rozjeździć i zbierać coraz więcej doświadczenia - mówi Andrzejewski w rozmowie z ekstraliga.pl.
17-latek nie ukrywa, że zainteresowanie było spore, jednak Jerzy Kanclerz był najszybszy i najbardziej zdeterminowany, by go pozyskać. I choć prowadził rozmowy z kilkoma klubami, to po jednym telefonie i kilku dniach namysłu wszystko było dogadane.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Hampel i Cieślak
A jak zainteresowany ocenia bydgoski tor, który uznawany jest za trudny dla młodzieżowców? - Kilka tych okazji do jazdy było, natomiast wydaje mi się, że potrzebuję jeszcze na tym torze kilku treningów, żeby poznać te ścieżki. Myślę, że to obiekt, który może mnie dużo nauczyć, bo to tor dosyć techniczny i specyficzny w odróżnieniu od innych - dodał.
Kacper Andrzejewski jest w tej chwili jednym z pięciu młodzieżowców w kadrze Tomasza Bajerskiego. Oprócz niego o skład walczyć będą również: Bartosz Głogowski, Emil Maroszek, Bartosz Nowak i Adam Putkowski.