Anita Włodarczyk ma w swoim dorobku trzy złote medale igrzysk olimpijskich. 39-latka z turnieju w Paryżu wróciła bez "krążka", ale nie zmienia to faktu, że należy do legend polskiego sportu. Mistrzyni olimpijska urodziła się w Rawiczu, gdzie jeszcze do niedawna funkcjonował klub żużlowy Kolejarz. Spora część mieszkańców tego regionu jest też sympatykami Fogo Unii Leszno.
Włodarczyk też nie ukrywa, że ma słabość do "czarnego sportu". Na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie bywała na stadionach żużlowych. Teraz poszła o krok dalej. Sportsmenka pojawiła się na stadionie w Lesznie, aby "spełnić swoje marzenie". - Zrobić pierwsze okrążenie na motocyklu żużlowym - wyjaśniła.
Trening na stadionie im. Alfreda Smoczyka odbył się pod okiem trenera Romana Jankowskiego, który obecnie odpowiada za szkolenie młodych zawodników Fogo Unii Leszno, a w przeszłości należał do najlepszych polskich zawodników. Włodarczyk nazwała Jankowskiego "wielkim idolem". - Jak przyjeżdżałam na mecze żużlowe do Leszna, to pamiętam, jak pan Roman się ścigał - zdradziła nasza mistrzyni olimpijska.
ZOBACZ WIDEO: Buczkowski nie przeszedł do PGE Ekstraligi. Czy obecnie jest mu zbyt wygodnie?
Włodarczyk do tej pory nie miała wielkiego obycia z motocyklami. W rozmowie z Jankowskim przyznała, że jeździła kiedyś na skuterze, ale było to "dawno temu".
- Już wiem, co będę robiła po zakończeniu kariery - wypaliła w pewnym momencie lekkoatletka po tym, jak popchnęła motocykl z Jankowskim, dzięki czemu ten odpalił. - Pamiętaj, że gazu dodajemy milimetrami - uczulił swoją podopieczną szkoleniowiec leszczyńskich "Byków". Początki były jednak trudne, bo motocykl szybko zgasł.
- Mniej gazu, mniej! - krzyczał Janowski do Włodarczyk na początku treningu. Trener Fogo Unii kilkukrotnie musiał popychać motocykl polskiej mistrzyni. - Jak na pierwszy raz, to super - skomentował później.
- Ale czad! - podsumowała swój trening Włodarczyk, która na prostej zdążyła się rozpędzić do ok. 50 km/h. Żużlowcy w trakcie zawodów osiągają prędkość ponaddwukrotnie wyższą - sięgającą nawet 110-120 km/h. - Szacunek, trzeba być naprawdę zakręconym - dodała mistrzyni olimpijska.