- Znowu im to zrobił - mówił komentujący zawody w Eurosporcie Marcin Kuźbicki. Polak tak jak podczas Grand Prix Łotwy, choć miał w trakcie zawodów swoje problemy, to w decydującym momencie potrafił wziąć się w garść i udowodnił, że nieprzypadkowo został po raz piąty najlepszym żużlowcem świata.
29-letni żużlowiec w finałowym wyścigu zmierzył się z Leonem Madsenem, Danielem Bewleyem i Fredrikiem Lindgrenem. Cała czwórka żużlowców dała popis jazdy, a fani obejrzeli jeden z lepszych finałów sezonu, o ile nie najlepszy. Bartosz Zmarzlik musiał sporo napocić się, żeby awansować na pierwsze miejsce, jednocześnie uważając, żeby nie spaść na trzecie.
Dzięki wygranej Polak zdobył 20 punktów do klasyfikacji generalnej i został mistrzem świata, mając aż 35 punktów przewagi nad drugim Robertem Lambertem. To wynik, który z pewnością robi wrażenie.
Finałowy bieg Grand Prix Polski w Toruniu:
ZOBACZ WIDEO: Ważna deklaracja prezesa Unii w kwestii budżetu klubu. Tyle będzie trzeba wydać na awans