Żużel. Spore zainteresowanie losami Speedway Kraków. Klub mówi otwarcie o dużym problemie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: zawody żużlowe w Krakowie
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: zawody żużlowe w Krakowie
zdjęcie autora artykułu

Działacze Speedway Kraków walczą o to, by żużel w ligowym wydaniu wrócił do Grodu Kraka. W rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" Mikołaj Frankiewicz mówi jednak otwarcie o poważnym problemie.

Mikołaj Frankiewicz (prezes klubu) do ostatniej chwili walczył o to, by Speedway Kraków wystartowało w rozgrywkach ligowych w sezonie 2024. Misja ta jednak zakończyła się niepowodzeniem, a fani musieli zadowolić się turniejami typu Drużynowe Mistrzostwa Europy u23, Indywidualne Mistrzostwa Polski, czy Puchar Prezydenta miasta.

Kibice zastanawiają się, co dalej. Każdy fan czarnego sportu w tym mieście chce, by drużyna wzięła udział w Krajowej Lidze Żużlowej w 2025 roku.

- Mamy na pewno jeszcze ważny problem do rozwiązania, a chodzi mianowicie o dostępność obiektu. Niestety, ale umawialiśmy się z Klubem Sportowym Wanda Kraków na pewne rzeczy, a obecnie wygląda to całkiem inaczej. Trzeba powiedzieć wprost, jeśli tego problemu nie rozwiążemy, to nie ma sensu robić żużla w Krakowie - powiedział Frankiewicz w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".

ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie w sezonie 2025. Czy Kacper Pludra zostanie w drużynie?

I choć obecnie nieznana jest przyszłość krakowskiego klubu, to jego losami interesują się nie tylko kibice. - Jestem zaskoczony, że jest takie zainteresowanie i tyle telefonów w sprawie startów w 2025 roku. Zawodnicy wiedzą, że dajemy sobie czas do końca września, żeby przedstawić im warunki, które możemy zaoferować. W tym okresie będziemy mieć już zbudowany budżet w 90 procentach - dodał Frankiewicz.

Speedway Kraków w tym sezonie miało być klubem partnerskim Texom Stali Rzeszów. To właśnie ten zespół planował udostępniać swoich zawodników do ekipy z Grodu Kraka, w której to barwach mieli występować m.in. Mateusz Świdnicki, Matic Ivacic, czy nawet i Peter Kildemand.

Czytaj także: - Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze! - Awansowali do finału ligi, a tu takie słowa prezesa! Chodzi o sytuację finansową

Źródło artykułu: WP SportoweFakty