Żużel. Fricke znów nie wytrzymał ciśnienia. Drużyna Australijczyka przegrała ze słabszym rywalem

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Max Fricke

King's Lynn Stars pokonało w poniedziałkowy wieczór Leicester Lions (48:42) i w ten sposób pożegnało się z własnymi kibicami w sezonie 2024. Mecz z pewnością nie poszedł po myśli m.in. Maxa Fricke'a.

Mecz z gatunku tych, które trzeba po prostu odjechać. Leicester Lions już pewne udziału w fazie play-off z pozycji wicelidera, z kolei gospodarze zakończą brytyjską rywalizację na przedostatniej pozycji. Dla Lwów było to zatem dobre przetarcie przed kluczową fazą sezonu w Premiership.

Po dwóch remisach - dwa kolejne biegi ułożyły się na korzyść przyjezdnych, którzy objęli czteropunktowe prowadzenie, ale później miejscowym udało się dojść do głosu i po dziesiątej gonitwie, to oni prowadzili już sześcioma punktami. Nie był to jednak wynik bezpieczny, o czym Jan Kvech i Simon Lambert przekonali się w jedenastym starciu, kiedy to górą byli Richard Lawson i Max Fricke.

Australijczyk miał też sporo powodów do zadowolenia, kiedy w czternastym biegu z Beckerem wygrali podwójnie, doprowadzając do wyniku 43:41. Ich ekipa musiała w ostatnim biegu odrobić dwa, a nie sześć punktów. A pod taśmą - ponownie, a jakże - Max Fricke.

ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie

Jednak Fricke, podobnie, jak w niedzielę w Grudziądzu - nie wytrzymał ciśnienia i przyjechał za rywalami. A ci wygrywając 5:1, wprawili swoich fanów w euforię, bo żegnają się z rozgrywkami przed własną publicznością niezłym zwycięstwem nad Lions.

Punktacja (za: speedwayupdates.proboards.com):

Kings Lynn Stars - 48 pkt.
1. Chris Harris - 8+1 (1*,3,3,1)
2. Anders Rowe - 6+1 (2,1,1,2*)
3. Niels Kristian Iversen - 10+1 (0,3,2,3,2*)
4. Norick Bloedorn - 3+1 (2,0,1*,0)
5. Jan Kvech - 12 (2,3,1,3,3)
6. Simon Lambert - 2+1 (1*,1,0,-)
7. Lewis Kerr - 7 (2,0,3,1,1)

Leicester Lions - 42 pkt.
1. Max Fricke - 10+1 (0,2,2*,2,3,1)
2. Richard Lawson - 9+1 (3,1*,2,3,0)
3. Sam Masters - 6 (3,0,1,2)
4. Luke Becker - 5+1 (1,2,0,2*)
5. Ryan Douglas - 8 (3,2,3,0)
6. Craig Cook - 4 (3,1,-,0,d)
7. Max James - 0 (0,-,w,0,-)

Bieg po biegu:
1. Lawson, Rowe, Harris, Fricke - 3:3 - (3:3)
2. Cook, Kerr, Lambert, James - 3:3 - (6:6)
3. Masters, Bloedorn, Becker, Iversen - 2:4 - (8:10)
4. Douglas, Kvech, Cook, Kerr - 2:4 - (10:14)
5. Iversen, Fricke, Lawson, Bloedorn - 3:3 - (13:17)
6. Harris, Douglas, Rowe, James (w) - 4:2 - (17:19)
7. Kvech, Becker, Lambert, Masters - 4:2 - (21:21)
8. Kerr, Lawson, Rowe, James - 4:2 - (25:23)
9. Douglas, Iversen, Bloedorn, Cook - 3:3 - (28:26)
10. Harris, Rowe, Masters, Becker - 5:1 - (33:27)
11. Lawson, Fricke, Kvech, Lambert - 1:5 - (34:32)
12. Iversen, Masters, Kerr, Cook (d) - 4:2 - (38:34)
13. Kvech, Fricke, Harris, Douglas - 4:2 - (42:36)
14. Fricke, Becker, Kerr, Bloedorn - 1:5 - (43:41)
15. Kvech, Iversen, Fricke, Lawson - 5:1 - (48:42)

Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Awansowali do finału ligi, a tu takie słowa prezesa! Chodzi o sytuację finansową

Komentarze (2)
avatar
Richard Varga Gattling
3.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Max to skromny chłopak, robienie z niego lidera drużyny nie wpływa na niego pozytywnie. 
avatar
Richard Varga Gattling
3.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mogli nie robić z niego kapitana. Kapitanem mógł być Tarasienko, a Max niech jeździ z chłodną głową.