Żużel. Znalazł sposób na lepsze występy? Raz już zadziałał

Materiały prasowe / Arged Malesa Ostrów / Na zdjęciu: Gracjan Szostak (po lewej) i Sebastian Szostak (po prawej)
Materiały prasowe / Arged Malesa Ostrów / Na zdjęciu: Gracjan Szostak (po lewej) i Sebastian Szostak (po prawej)

- W końcu zaryzykowaliśmy. Szkoda, że tak późno, ponieważ to zagrało - powiedział po spotkaniu Arged Malesy z Innpro ROW-em Sebastian Szostak. 20-latek w końcu spisał się dobrze na własnym torze. Być może znalazł sposób na lepszą dyspozycję.

Arged Malesa Ostrów w sobotę nie dała żadnych szans Innpro ROW-owi Rybnik i rozbiła ekipę ze Śląska 62:28, dzięki czemu zapisała do swojego ligowego dorobku nie tylko dwa punkty za wygraną, ale też bonus. To w konsekwencji dało Wielkopolanom pierwsze miejsce w tabeli Metalkas 2. Ekstraligi.

Po kilku słabszych spotkaniach w końcu lepiej na własnym owalu pojechał Sebastian Szostak, który obok swojego nazwiska zapisał sześć "oczek" oraz jeden bonus. Jak przyznał po zawodach, jechał na tym samym silniku, co w potyczce z #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań ( trzy punkty - dop.red.). Tym razem jednak miał trochę inne ustawienia. - W końcu zaryzykowaliśmy. Szkoda, że tak późno, ponieważ to zagrało - skomentował 20-latek.

Ostrowianie przed tą konfrontacją nie mieli okazji do treningów na własnym owalu z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. Nie była za to rozłożonej plandeki i to właśnie ten fakt według wielu głosów miał pomóc miejscowym w tak wysokim zwycięstwie. Dzięki temu Arged Malesa mogła przygotować taką nawierzchnię, jaką chciała. O tym wspominał także Jakub Jamróg (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Świetne wieści dla fanów Fogo Unii. Ważny zawodnik za chwilę wznowi treningi?!

- Chyba będę mniej trenował, gdy nie będzie takiej potrzeby, a będziemy mieli sporo zawodów w tygodniu. Może tak po prostu trzeba, zobaczymy - powiedział z kolei Sebastian Szostak.

Mimo wszystko nie był w stanie zapewnić, że sobotnie spotkanie było momentem przełomowym dla jego drużyny. Tym razem udało się przygotować przyczepny tor, ale jak podkreślił, w żużlu bywa różnie. Cieszy się z dobrej dyspozycji, lecz nie jest w stanie przewidzieć, co się wydarzy przy okazji kolejnego domowego meczu.

Teraz Arged Malesę czekają dwa pojedynki na wyjeździe. 6 lipca zmierzy się z Texom Stalą Rzeszów, a osiem dni później z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Na własny obiekt wróci 27 lipca, aby stoczyć bój z Cellfast Wilkami Krosno.

Czytaj także:
- Żużel. Ogromne kłopoty Falubazu Zielona Góra? Miasto nie będzie udziałowcem klubu
- Żużel. H.Skrzydlewska Orzeł ma swoich bohaterów. Abramczyk Polonia znów zawiodła na wyjeździe

Komentarze (0)