Dwa zwycięstwa i sześć porażek to bilans Texom Stali Rzeszów, która obecnie nie jest pewna niczego. Drużyna do strefy play-off traci trzy punkty i ma tyle samo oczek przewagi nad Energa Wybrzeżem, które zamyka ligową tabelę. Na Podkarpaciu zdają sobie sprawę, że drużyna wciąż musi obawiać się ryzyka spadku.
Przed dwoma kolejnymi spotkaniami - z Innpro ROW-em Rybnik (28.06) i w Krośnie (30.06) zdecydowano się ściągnąć do Rzeszowa całą drużynę. Telefon od Pawła Piskorza odebrał nawet Peter Kildemand, który jest zawodnikiem oczekującym.
- Musimy się ogarnąć tzn. zawodnicy muszą się ogarnąć, wziąć w garść i po prostu zacząć jechać. Mamy jakieś tam środki zaradcze, które za niedługo wdrożymy. Już na czwartkowym treningu będziemy testować różne rozwiązania i w piątek chcemy powalczyć z Rybnikiem, a w niedzielę pojedziemy do Krosna. Na pewno tam się nie położymy. Jeśli się dobrze zaprezentujemy, to wszędzie jest szansa wygrać. Do tego jednak nasi zawodnicy muszą pojechać o niebo lepiej, niż w Łodzi - przyznał Michał Drymajło w rozmowie z portalem supernowosci24.pl.
ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu
W ostatnich meczach nieco poniżej oczekiwań spisywał się Krystian Pieszczek, który odczuwa skutki upadku podczas IMP na torze w Gdańsku. Drymajło zauważa, że wychowanek Wybrzeża jest zdolny do jazdy, ale doskwiera mu dyskomfort w jeździe, co widać gołym okiem.
- My musimy rozważyć teraz, która para da większe szanse na punkty. Czy para Pieszczek - Knudsen czy Kildemand - Świdnicki? Odpowiedź na to pytanie musi nam dać czwartkowy trening, po którym sztab szkoleniowy zadecyduje, na kogo postawić w piątek - dodał prezes rzeszowskiej drużyny.
Początek piątkowego meczu Texom Stali Rzeszów z Innpro ROW-em Rybnik zaplanowano na godzinę 20:30. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z wydarzenia.
Czytaj także:
- Nazar Parnicki mógł trafić do innego klubu z PGE Ekstraligi
- Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego?