Obecnie KS Apator Toruń ściga się w PGE Ekstralidze, a Abramczyk Polonia Bydgoszcz w Metalkas 2. Ekstralidze. Na najwyższym szczeblu do pojedynków tych klubów doszło po raz ostatni w sezonie 2013. Od tamtej pory tylko raz jeździły one na tym samym poziomie. Było to w 2020, w którym torunianie byli spadkowiczem z elity, a bydgoszczanie beniaminkiem na jej zapleczu.
Pandemiczny sezon przed pięcioma laty miał to do siebie, że tempo odjeżdżania meczów było szybkie. Do Derbów Pomorza i Kujaw doszło w ciągu sześciu dni. Najpierw żużlowcy Apatora i Polonii spotkali się w Bydgoszczy, gdzie obyło się bez niespodzianki. Zdecydowanie wyżej notowane "Anioły" rozprawiły się z miejscowymi "Gryfami", zwyciężając 55:35. W rewanżu na Motoarenie w Toruniu poprawiły jednostronny derbowy dwumecz wynikiem 54:36.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
Podczas zawodów w mieście nad Brdą nie zabrakło ciekawego żużla. Przepiękny pojedynek w piątym wyścigu stoczyli Jack Holder (Apator) i Andreas Lyager (Polonia). Mniejszą rolę odegrali we wspominanej gonitwie ich koledzy z pary, odpowiednio: Adrian Miedziński i Matic Ivacic.
Na prostej przeciwległej po starcie napędził się Holder, przedzierając się na moment z czwartej na pierwszą pozycję. Na łuku wjechał odważnie pod Lyagera, lecz ten po chwili skontrował. Następnie Australijczyk i Duńczyk cały czas jechali w bliskim kontakcie, wymieniając się prowadzeniem. Ostatnie słowo należało do przedstawiciela gospodarzy, który na czwartym kółku wyprzedził przeciwnika i tuż przed metą nie dał mu się minąć z powrotem.
Zobacz rywalizację Holdera z Lyagerem w meczu w Bydgoszczy w 2020 roku: