Jonas Seifert-Salk tuż po starcie nie zdołał się założyć na Kaia Huckenbecka. Pomiędzy dwójką zawodników doszło do kontaktu. W konsekwencji żużlowiec Cellfast Wilków Krosno z impetem uderzył wyprostowanym motocyklem w bandę, przelatując przez nią na pas bezpieczeństwa.
Do Duńczyka szybko wyjechała karetka. Można było się spodziewać bardzo poważnych skutków tak fatalnie wyglądającego wypadku, ale 23-latek na szczęście wstał o własnych siłach i zaczął zmierzać do parku maszyn.
Co więcej, Jonas Seifert-Salk nie tylko był zdolny do dalszej jazdy, ale też pojawił się w powtórce biegu. W niej jednak przekroczył linię mety na trzeciej pozycji i wywalczył zaledwie "oczko". Po tym wyścigu Abramczyk Polonia Bydgoszcz prowadziła z gośćmi już 30:12.
ZOBACZ WIDEO: "Kompletnie niezrozumiałe". Kibice niepotrzebnie spędzili na stadionie cztery godziny
Czytaj także:
> Nie ma zamiaru spieszyć się z powrotem na tor. "Chcę mieć pewność"
> Idzie w ślady ojca i wujka. Kolejny Przedpełski z certyfikatem żużlowym