Finał 1. Ligi Żużlowej w 2022 roku był ostatnim meczem, w którym Piotr Protasiewicz wziął udział. Jego Enea Falubaz Zielona Góra na własnym torze przegrał wówczas walkę o awans do najlepszej ligi świata. Na pocieszenie ikonie speedwaya w Grodzie Bachusa pozostał fakt, że karierę zwieńczył indywidualnym triumfem.
Obecnie Protasiewicz odnajduje się w nowej roli. Został dyrektorem sportowym ekipy z województwa lubuskiego. - To olbrzymia wartość dodana Falubazu. Jego obecność bardzo mocno temu klubowi pomaga. Krótko mówiąc "Protas" potrafi ugryźć wszystko i z każdej strony - mówi otwarcie Jarosław Hampel w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Byli reprezentanci Polski znają się doskonale, bo stoczyli ze sobą wiele świetnych pojedynków, czy to w rozgrywkach ligowych, czy o medale mistrzostw kraju. Wspólnie ścigali się również z orzełkiem na piersi.
ZOBACZ WIDEO: Co z obowiązkowym wychowankiem? Szokujące słowa Piotra Barona
- Zna się na sporcie, żużlowe realia, jest świeży w tym wszystkim, bo niedawno sam był zawodnikiem i wie bardzo dużo. Pewnie jeszcze uczy się niektórych spraw, bo to też dla niego nowa rola, ale idzie mu to bardzo szybko. Chociażby ostatni sezon pokazał, że odnalazł się w tej sytuacji. Dla nas jest wiarygodny, i jest takim gwarantem tego, że będzie w tym klubie z kim rozmawiać - dodaje Hampel.
42-latek nie ukrywa, że wiele sobie obiecuje po współpracy z Protasiewiczem. Wierzy, że skorzysta na jego doświadczeniu i wymianie poglądów. Tym bardziej że obaj mają ten sam cel - dobre wyniki Enea Falubazu.
Czytaj także:
1. Utalentowany nastolatek pod okiem Micka Holdera
2. Młody Czech miał kilka opcji. To dlatego wybrał Falubaz