Żużel. Szymon Woźniak spędził dwa tygodnie z Gregiem Hancockiem. Główny cel został osiągnięty

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Szymon Woźniak po GP Challenge
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Szymon Woźniak po GP Challenge

30-latek jest obecnie na Malcie wraz z reprezentacją Polski, ale jeszcze kilka dni temu był w Stanach Zjednoczonych, gdzie przebywał wraz z czterokrotnym indywidualnym mistrzem świata. Zawodnik ebut.pl Stali zdradził, co robił w trakcie wyjazdu.

Szymon Woźniak w 2023 roku wywalczył awans do Speedway Grand Prix, dzięki czemu w sezonie 2024 stoczy walkę o mistrzowski tytuł z najlepszymi zawodnikami na świecie, na czele z Bartoszem Zmarzlikiem oraz Fredrikiem Lindgrenem.

30-latek już jakiś czas temu ogłosił rozpoczęcie współpracy z Gregiem Hancockiem, a więc jednym z najlepszych żużlowców w historii i czterokrotnym złotym medalistą Indywidualnych Mistrzostw Świata.

Amerykanin ma pomagać Polakowi nie tylko w Grand Prix, ale również w trakcie innych zawodów, w tym w PGE Ekstralidze. Wychowanek Polonii Bydgoszcz w połowie stycznia wyleciał do Stanów Zjednoczonych, aby spotkać się z byłym żużlowcem. Celem były nie tylko wspólne treningi, ale również uzgodnienie wielu kwestii i lesze poznanie siebie nawzajem.

ZOBACZ WIDEO: Reporterzy przeszkadzają żużlowcom w trakcie meczu? "Nie wyobrażam sobie"

Indywidualny mistrz Polski z 2017 roku wrócił już do Europy, a obecnie wraz z innymi kadrowiczami naszego kraju przebywa na zgrupowaniu na Malcie. Przed wylotem odbyła się konferencja prasowa transmitowana na Facebooku żużlowej reprezentacji. W jej trakcie Woźniak przyznał, że wspólnie spędzony czas z Hancockiem był naturalny, bez wcześniej założonych planów, a wszystko, co robili, wynikało raczej ze spontanicznych decyzji.

- W pierwszej części mojego wyjazdu korzystaliśmy z pięknej pogody i odjechaliśmy kilka treningów żużlowych. Wiadomo, że wraz z tym rozmawialiśmy na wiele tematów związanych z "czarnym sportem", jak kwestie sprzętowe, technika jazdy, czy przygotowanie do zawodów. Greg jest osobą, która ma wielkie doświadczenie w każdym żużlowym elemencie. Tak naprawdę to były godziny przegadane przy stole czy w trakcie podróży na treningi. Wiele czasu spędziliśmy też w warsztacie - przyznał polski zawodnik.

Według jego słów dwa tygodnie w Stanach Zjednoczonych miały przede wszystkim pomóc w jak najlepszym poznaniu siebie, aby już od początku sezonu współpraca zaczynała się z innego pułapu. I to się całkowicie powiodło. Dodatkowo żużlowiec ebut.pl Stali Gorzów spędził czas z rodziną i mógł pozwiedzać razem z nią wiele interesujących miejsc. - Jestem z tego wyjazdu bardzo zadowolony - podsumował.

Czytaj także:
Żużel. Za nim katastrofalny sezon. Niektórzy chcieli mu zabrać licencję
Żużel. Był ich zawodnikiem zaledwie 49 dni. Musieli go zwolnić

Źródło artykułu: WP SportoweFakty