Żużel. Sześciu kandydatów do spadku z PGE Ekstraligi. "Decydują przypadki"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Nie brakuje opinii, że o utrzymanie w PGE Ekstralidze będą biły się Enea Falubaz, Fogo Unia i ZOOleszcz GKM. Zdaniem Jana Krzystyniaka wcale nie musi tak być. - Nie zdziwi mnie, jeśli Unia awansuje do półfinału - przyznaje.

Ośrodek z Wielkopolski jeszcze niedawno był hegemonem polskich rozgrywek i seryjnie zdobywał drużynowe mistrzostwo Polski. W ostatnich latach Fogo Unia jednak nie liczyła się w walce o złoto, a w sezonie 2024, według niektórych, może nawet pożegnać się z PGE Ekstraligą.

Wszystko spowodowane jest budżetem, który nie pozwala kontraktować największych gwiazd i włączyć się do walki z Platinum Motorem czy Betard Spartą. W tegorocznych rozgrywkach w składzie leszczynian znajdują się Janusz Kołodziej, Bartosz Smektała, Grzegorz Zengota, Andrzej Lebiediew, Keynan Rew, Nazar Parnicki oraz młodzieżowcy.

Zdaniem Jan Krzystyniaka takie zestawianie wcale nie musi oznaczać ostatniego miejsca w najlepszej żużlowej lidze. Co więcej, w jego opinii wszyscy, oprócz lublinian i wrocławian, mają zbliżony potencjał i będą walczyli o pozycje od trzeciej do ósmej. - Nie zdziwi mnie, jeśli Unia awansuje do półfinału - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Co ułatwia jazdę na torze w Gorzowie? Oskar Paluch zdradził kilka tajników

Przyznaje on, że rok i dwa lata temu można było bez problemu wskazać spadkowicza. Były żużlowiec i trener ma tutaj na myśli Arged Malesę Ostrów oraz Cellfast Wilki Krosno. Teraz jednak wytypowanie najsłabszego zespołu PGE Ekstraligi to wielka sztuka. Dlatego nie ukrywa, że osobiście nie jest w stanie wybrać jedną ekipą, która pożegna się z najwyższym szczeblem rozgrywkowym w Polsce.

Co więcej, wskazuje na rosnący problem, który także będzie miał znaczenie. - W obecnym żużlu, co mi się bardzo nie podoba, decydują przypadki, a nie sama rywalizacja. Pojawia się coraz więcej kontuzji i problemów ze sprzętem. Wahania formy zawodników też są bardzo duże i trudno teraz wskazać, kto jest lepszy, a kto gorszy - twierdzi nasz rozmówca.

Przypomina jednocześnie, że przecież w samym 2023 roku część klubów musiała radzić sobie bez niektórych żużlowców, gdyż ci przechodzili rehabilitację. W tym gronie była, chociażby ebut.pl Stal Betard Sparta czy wcześniej wspomniana Fogo Unia. Dlatego nie jest powiedziane, że i tym razem nie będzie podobnie, a wówczas ktoś z tej sześcioosobowej grupy może mieć kłopoty.

Wielu kibiców oraz ekspertów twierdzi jednakże, że to leszczynianie oraz ZOOleszcz GKM i Enea Falubaz powinni stoczyć bój o utrzymanie. Z tym nie do końca zgadza się były żużlowiec. - Co prawda, wydaje mi się, że zielonogórzanie są od ekipy z Wielkopolski trochę mocniejsi i w dwumeczu powinni wygrać. Aczkolwiek to jeszcze nic nie oznacza - podsumował Jan Krzystyniak.

Czytaj także:
Reprezentacja Polski leci na Maltę. Znane plany kadrowiczów
Żużel. Mocno zaangażował się w działalność Startu. Tak mówi o budżecie i celach

Komentarze (25)
avatar
Majki_GKM
6.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja coś czuję że Pan Jan "spadnie" ale to z krzesła jak jego Unia Leszno poleci i to z hukiem!!!! Człowiek rzucający słowa na wiatr i tyle... 
avatar
kibic GKM-u
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Dlatego nie jest powiedziane, że i tym razem nie będzie podobnie, a wówczas ktoś z tej sześcioosobowej grupy może mieć kłopoty." Czytaj całość
avatar
Twardzi Jak Beton
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jan krzystyniak.Czlowiek który zarzekał się że nie będzie wypowiadał się publicznie na temat żużla.Tyle z jego danego słowa.zero honoru. 
avatar
Jabco40
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Panie Janku a gdzie Pan to obejrzy skoro oddał Pan dekoder 
avatar
Fan Apatora Toruń i Stali Gorzów
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
jan krzystyniak obiecywał ze jak wrócą rosyjscy żużlowcy to nie będzie udzielał wywiadów i nie będzie oglądać żużla w tv