Żużel. Po tym transferze Motor odjedzie całej lidze. Nawet Sparta zostanie daleko w tyle?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Mateuszem Cierniakiem, Robertem Lambertem i Wiktorem Lampartem
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Mateuszem Cierniakiem, Robertem Lambertem i Wiktorem Lampartem

Najważniejsze karty na giełdzie transferowej w PGE Ekstralidze zostały rozdane. W ocenie Ireneusza Macieja Zmory za rok liga będzie toczyć się pod wyraźne dyktando Platinum Motoru Lublin, który osiągnął olbrzymią przewagę nad resztą stawki.

Niedawno Platinum Motor stanął przed dylematem, czy pozostawić w zespole Jarosława Hampela, czy Fredrika Lindgrena.  Prezes Jakub Kępa najprawdopodobniej postawił na Szweda. Ireneusz Maciej Zmora uważa jednak, że decyzja, którą musiał podjąć szef lublinian, i tak nie będzie mieć wielkiego znaczenia. Szef Motoru rozegrał okres transferowy tak, że za rok jego ekipa może mieć ogromną przewagę nad konkurencją.

- W mojej ocenie skład lublinian nie będzie lepszy niż w tym sezonie. A na pewno nie mamy mowy o jakimś dużym skoku jakościowym. Siła rażenia będzie porównywalna. Problem polega jednak na tym, że różnica pomiędzy Motorem a kolejnymi zespołami stanie się jeszcze większa, więc możemy mieć ligę z wyraźną dominacją jednego zespołu - przekonuje były prezes Stali Gorzów.

Zmora uważa, że Platinum Motor odejdzie reszcie ligi, jeśli potwierdzą się informacje o transferze Wiktora Przyjemskiego z Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Drugą siłą ligi będzie natomiast Betard Sparta Wrocław, która w ocenie byłego szefa Stali będzie mogła rywalizować z Platinum Motorem tylko na pozycji U24, bo Bartłomiej Kowalski wcale nie musi być gorszym zawodnikiem od Mateusza Cierniaka.

ZOBACZ WIDEO: Michał Świącik o zmianach w sztabie szkoleniowym Włókniarza

- Motor będzie mieć lepszych liderów, lepszą drugą linię i przede wszystkim jakość w formacji młodzieżowej, którą traci po tym sezonie Sparta. Lublinianie będą najprawdopodobniej dysponować Wiktorem Przyjemskim i Bartoszem Bańborem. Transfer tego pierwszego wiele zmienia, a co gorsza Sparta najpewniej na niego nie odpowie, bo słychać, że Jakub Krawczyk wybrał inną ścieżkę rozwoju i postanowił pozostać w Ostrowie. To wszystko prowadzi do wniosku, że pomiędzy Motorem a Spartą powstanie już nawet nie duża różnica, ale wręcz przepaść. Pozostałe zespoły będą tracić do lublinian jeszcze większy dystans - zaznacza Zmora.

Jeśli prognozy byłego prezesa Stali się potwierdzą, to za rok kibice będą emocjonować się bardziej walką nie o złoty medal, ale o kolejne pozycje. - Wydaje mi się, że zespołem, który znajdzie się za plecami lublinian i wrocławian może być ebut.pl Stal. Jeśli do tego klubu trafi Jakub Miśkowiak, to gorzowianie będą nieco silniejszym zespołem i mogą włączyć się do walki o medale. Pewnie zrobiliby to już nawet w tym roku, ale plany pokrzyżowała kontuzja Andersa Thomsena - podsumowuje były działacz.

Zobacz także:
Arged Malesa nie zostanie dopuszczona do ligi?
Co z kasą dla GKM-u?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty