Żużel. Woźniak zdenerwował legendę swoją jazdą. "Zadzwoniłem do niego, choć bałem się, że mnie pogoni"

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

Ostatni tydzień nie należał do najłatwiejszych dla Szymona Woźniaka. Zawodnik podczas meczu ligowego popełniał proste błędy, a kolejną rundę IMP zakończył na dziewiątym miejscu. Jego postawa na torze zdenerwowała legendę Stali, Bogusława Nowaka.

Choć ostatni mecz ligowy z Włókniarzem zakończył się wysokim zwycięstwem ebut.pl Stali Gorzów, a Woźniak zdobył 10 punktów i bonus, to zawodnik nie mógł być w pełni zadowolony.

- Byłem na tym meczu, a potem gryzłem się z myślami, czy zadzwonić do Szymona Woźniaka i przekazać mu swoje uwagi. Przyznam, że trochę się zdenerwowałem, gdy widziałem, że praktycznie przez cały mecz popełniał ten sam błąd. Z tego powodu nie wykorzystał w pełni możliwości swojego motocykla i stracił kilka punktów - przyznaje Bogusław Nowak, który w barwach Stali Gorzów wywalczył sześć złotych medali w drużynowych mistrzostwach Polski.

Były reprezentant Polski uważa, że Woźniak w meczu przeciwko Tauron Włókniarz Częstochowa zbyt szeroko wchodził w kolejne wiraże, przez co na własne życzenie tracił dystans do rywali i szansę na wyprzedzenie ich. Ostatecznie chwycił za telefon i przekazał swoje uwagi.

- Choć Szymona pamiętam jeszcze jako dzieciaka, to bałem się, że może mnie pogonić. To przecież już zawodnik tej klasy, że może po prostu nie chcieć słuchać rad od innych ludzi. Ostatecznie porozmawialiśmy chwilę, a Szymon chyba ostatecznie przyznał mi rację, a nawet podziękował za telefon. Zależy mi na dobrym wyniku drużyny, a z trybun widać czasem więcej niż z perspektywy toru - dodaje Nowak.

Były znakomity zawodnik i trener Woźniaka poznał jeszcze w czasach, gdy ten ścigał się w miniżużlu. Na początku swojej drogi większość treningów odbywała się właśnie w Wawrowie, gdzie Woźniak miał okazję ścigać się choćby z Bartoszem Zmarzlikiem. Można więc powiedzieć, że Woźniak też jest po części wychowankiem Bogusława Nowaka.

To zresztą nie jedyny zawodnik, z którym Nowak utrzymuje regularny kontakt. Sporo wiadomości wymienia także z Bartoszem Zmarzlikiem, a także z Mateuszem Cierniakiem, któremu także pomógł na początku jego przygody z żużlem.

- Do Bartka piszę głównie gratulację, bo to zawodnik na tak niebotycznym poziomie, że błędy praktycznie mu się nie przytrafiają. Może mógłby jeszcze odrobinę poprawić starty, ale wiem, że mocno nad tym pracuje. Z Cierniakiem też mam dobry kontakt i staram się pomagać mu, gdy tylko coś ciekawego zauważę - dodaje 71-latek.

ZOBACZ WIDEO: Kluby z PGE Ekstraligi kontaktowały się z Pedersenem ws. kontraktu na 2024

Czytaj więcej:
Świetna wiadomość. W przyszłym roku więcej drużyn w polskiej lidze?
23-letni Duńczyk ma problem na rynku transferowym

Źródło artykułu: WP SportoweFakty