Spotkanie Cellfast Wilków Krosno z Tauron Włókniarzem Częstochowa jest niezwykle wyrównane, bo gospodarze wysoki zawiesili poprzeczkę faworytowi tego spotkania i po dziesięciu biegach na tablicy wyników widniał rezultat 29:31 dla Lwów.
W jedenastym biegu dnia doszło do paskudnego upadku zawodników gospodarzy. Ucierpieli Vaclav Milik i Krzysztof Kasprzak.
Ze startu we wspomnianym wyścigu najlepiej wyjechał Leon Madsen, który objął prowadzenie i zapowiadało się, że pomknie po trzy punkty. Za jego plecami zameldował się duet miejscowych Cellfast Wilków.
Na wyjściu z pierwszego wirażu doszło jednak między nimi do kolizji. Jadący na trzecim miejscu Kasprzak zahaczył o tylne koło Milika i obaj z impetem uderzyli w drewniane elementy bandy. Siła upadku była na tyle duża, że motocykl Kasprzaka wyleciał w pas bezpieczeństwa.
Kasprzak szybko podniósł się na tyle, by usiąść. Jednak to Milik jako pierwszy wrócił do parku maszyn, gdzie natychmiast zajął się nim fizjoterapeuta oraz Andrzej Lebiediew. Kapitan zaopiekował się klubowym partnerem, który od razu chwycił za okłady lodowe.
Z kolei Kasprzak tor opuścił w karetce. Anita Mazur poinformowała, że u żużlowca jest podejrzenie urazu lewej nogi.
O szczęściu może mówić czwarty uczestnik wyścigu Jakub Miśkowiak, który gdyby był kilka centymetrów z przodu, to mógłby również brać udział w tej kraksie.
Aktualizacja (22:20):
Vaclav Milik miał być początkowo niezdolny do jazdy tylko w powtórce 11. biegu. Anita Mazur przed wyścigami nominowanymi przekazała jednak, że orzeczono niezdolność również na dalszą część meczu. Czech już więcej na tor nie wyjechał.
Kinga Sylwestrzak dodała, że badanie neurologiczne przeszedł pomyślnie, ale jest bardzo poobijany.
Czytaj także:
Szokujące doniesienia. Uczestnik cyklu Grand Prix 2 zawiesił starty na żużlu!
Mamy nowych juniorów z licencjami. Wśród nich syn Roberta Wardzały
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Świdnicki: Na razie wydałem dużo więcej niż zarobiłem