[tag=5813]
Patryk Dudek[/tag] i Robert Lambert (jako rezerwa taktyczna) ze strony For Nature Solutions KS Apatora Toruń, a także Leon Madsen i Maksym Drabik ze strony Tauron Włókniarza Częstochowa - taki zestaw podjechał pod taśmę startową w dziewiątym biegu meczu PGE Ekstraligi, a to gwarantowało wielkie emocje.
Już na starcie defekt zanotował Drabik, ale jego brak wcale nie wpłynął na poziom emocji w tej gonitwie. Goście z Torunia wyszli na 5:1, ustawili się parą i próbowali blokować Madsena. Duńczyk dwoił się i troił za plecami Dudka i pod koniec trzeciego okrążenia zdołał ich przedzielić.
Wydawało się wówczas, że Lambertowi nie da już rady. Nic z tych rzeczy. Na ostatnim łuku Madsen obrał ścieżkę po zewnętrznej i wpadł na metę minimalnie przed rywalem z Torunia.
To było kapitalne żużlowe widowisko w Częstochowie, którego kibice świadkami byli też w biegu dziesiątym, kiedy Robert Lambert znów stracił prowadził na ostatniej prostej - tym razem na rzecz Kacpra Woryny. Z kolei w biegu jedenastym Madsen na ostatnich metrach odebrał "3" Patrykowi Dudkowi.
Zobacz popis Leona Madsena w biegu dziewiątym:
Czytaj także:
- Żużel. Przerażający upadek w Gorzowie. Jest komunikat Unii Leszno
- Żużel. Rekiny niegroźne Diabłom. Dimitri Berge show w Landshut!
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale